Żużel. Wyprzedzić Brytyjczyków

W sobotę w Gdańsku pierwszy turniej o tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. Impreza to zagrożenie dla organizowanego przez Brytyjczyków cyklu Grand Prix. Relacja na żywo w Sport.pl od 18.30, transmisja w Eurosporcie.

W ostatnich latach rywalizacja o mistrzostwo Europy interesowała tylko największych kibiców żużla. Lista ostatnich zwycięzców finałów IME pełna jest zawodników przeciętnych i słabych, bo startujący zarabiali w tych zawodach zdecydowanie mniej niż triumfatorzy Grand Prix. Teraz ma się to zmienić.

- Postanowiliśmy dać nową jakość tej imprezie - mówi Jan Konikiewicz. 26-letni torunianin z rok starszym Karolem Lejmanem kierują firmą One Sport Marketing, która przez najbliższe trzy lata zajmować się będzie organizacją IME.

Pierwszą nowością, którą wprowadzili Polacy, jest system wyłaniania mistrza Europy. Jednodniowe zawody zastąpili czterema turniejami. Pierwszy odbędzie się w sobotę w Gdańsku. - Cieszymy się, że miasto wspiera zawody. Być może w przyszłym roku uda się je zorganizować na PGE Arenie, gdzie powstałby sztuczny tor - mówi Konikiewicz.

Kolejne turnieje odbędą się w rosyjskim Togliatti (10.08), chorwackim Gorican (14.09) i Rzeszowie (29.09). - Otwieramy się na Wschód, stąd wybór Togliatti, gdzie jest najlepszy obiekt żużlowy na świecie - kontynuuje Konikiewicz.

Organizatorzy namówili do startu Tomasza Golloba, Emila Sajfutdinowa, Nickiego Pedersena czy Taia Woffindena. To ścisła czołówka na świecie. Oprócz Golloba w gdańskich zawodach wystartuje trzech Polaków: Maciej Janowski, Sebastian Ułamek oraz Krystian Pieszczek.

W sobotę po rozegraniu 20 wyścigów awans do finału zapewnią sobie dwaj najlepsi zawodnicy. Żużlowcy, którzy zajmą miejsca 3.-6., będą rywalizować w dodatkowym wyścigu o dwa pozostałe miejsca.

- Pula nagród w każdym turnieju wynosi 66 tys. euro. Za start żużlowiec dostaje 450 euro, tyle samo za każdy wywalczony punkt. W finałowym wyścigu za punkt płaci się 650 euro - opowiada Konikiewicz. One Sport Marketing namówiło do współpracy Eurosport, który będzie transmitować wszystkie zawody. - W czerwcu w Toruniu zorganizowaliśmy Mistrzostwa Świata Par. Transmisję tych zawodów obejrzało 4 mln widzów w całej Europie. To bardzo dobry wynik - dodaje.

Na pomysły Polaków niechętnie patrzą przedstawiciele firmy BSI. Brytyjczycy od lat organizują cykl Grand Prix, w którym najlepsi żużlowcy rywalizują o mistrzostwo świata. - Nie zamierzaliśmy z nimi rywalizować. Myśleliśmy, że będziemy się uzupełniać, ale BSI utrudnia nam pracę. Przy okazji mistrzostw świata par wpłynęli na federację brytyjską, by nie wystawiła swojej drużyny. Teraz też były kłopoty z Anglikiem Taiem Woffindenem, ale na szczęście on wystartuje w IME. Moim zdaniem koncepcja Grand Prix robi się nudna. Turniejów jest za dużo, w połowie sezonu większość żużlowców już o nic nie walczy. U nas ma być inaczej - mówi Konikiewicz.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.