Polska para chce zgarnąć złoto w Motoarenie

Tomasz Gollob i Jarosław Hampel będą w sobotę 8 czerwca nadzieją polskich kibiców speedwaya w Eurosport Speedway Best Pairs. - My Polacy potrafimy się zjednoczyć w najważniejszych momentach - mówi lider biało-czerwonych, Tomasz Gollob.

Aż 42 lata kibice w Polsce czekają na kolejny sukces biało-czerwonych w międzynarodowym ściganiu w parach. 8 czerwca na Motoarenie w turnieju Eurosport Speedway Best Pairs "Orły" będą faworytami do triumfu i będą musiały poradzić sobie z ciążącą na ich barkach presją wyniku.

Pierwsze i zarazem jedyne "złoto" dla kraju znad Wisły wywalczyła w 1971 roku para Jerzy Szczakiel - Andrzej Wyglenda na torze w Rybniku. Publiczność zgromadzona wówczas na trybunach przecierała oczy ze zdziwienia, jak duet gospodarzy objeżdżał pretendentów z Nowej Zelandii w osobach wybitnych jeźdźców: Ivana Maugera i Barry'ego Briggsa.

- Pamiętam te zawody tak jak by to było wczoraj. Popołudnie 11 lipca 1971 roku, cieplutko. Niesamowita atmosfera. Wystartowałem i przeżyłem jeden z najpiękniejszych momentów w mojej sportowej karierze. Najważniejsze jest to, że mieliśmy doskonale przygotowane i dopasowane do toru motocykle. Poza tym każdy z nas wiedział, co ma robić - wspomina tamte mistrzostwa Szczakiel.

Tym razem o sile polskiej drużyny decydować będą: Tomasz Gollob, Jarosław Hampel oraz rezerwowy Adrian Miedziński. Wszyscy trzej zawodnicy prezentują w obecnym sezonie ligowym wysoką formę. Są w pierwszej dziesiątce najlepszych żużlowców.

Słabiej od pewnego czasu radzą sobie natomiast w Grand Prix, zarówno Hampel, jak i Gollob. Całe trio zapowiada, że w najbliższą sobotę w Toruniu na turnieju Eurosport Speedway Best Pairs celem będzie najwyższy stopień podium.

- Postaramy się pojechać na miarę oczekiwań, czyli o najwyższe cele. Dla atrakcyjności widowiska powinno być to spore wydarzenie, bo współpraca na torze odegra ważną rolę i kibice z pewnością będą mieli na co popatrzeć - uważa Hampel. Ściganie się w parach to sól zespołowego speedwaya. Tak przecież wygląda ligowy mecz. Duet zawodników ma się wspierać i pomagać sobie na torze. Mistrzem jest w tym Gollob, niezwykle bojowo nastawiony: - Jesteśmy jak Polacy idący na wojnę, potrafimy się zjednoczyć. Na tym polega sztuka zawodów parowych czy drużynowych. Pomagamy sobie i cały czas współpracujemy. To nie jest walka jednego żużlowca, bo na wynik pracuje cały zespół

Znajomość toru i polska publiczność w zdecydowanej większości - to będą główne atuty podopiecznych Marka Cieślaka w Toruniu. Wkrótce przekonamy się, czy te atuty zostaną należycie wykorzystane.

Polacy będą mieć w sobotę trudnych rywali. Najgroźniejsi będą chyba Rosjanie z liderem Grand Prix, Emilem Sajfutdinowem i braćmi Łagutami. Silną ekipę mają Szwedzi. Duńczykom będzie przeszkadzać kontuzja Nickiego Pedersena, który boryka się z urazem dłoni. Australijczycy mają podobny problem z Darcym Wardem

Jak kupić bilety na MŚ par w Toruniu

Więcej o:
Copyright © Agora SA