Justyna Kowalczyk zaczęła bieg mocno. W stylu klasycznym trzymała się blisko czołówki, na strefę zmian wbiegła jako 12., a gdy zaczęła biec techniką dowolną trzymała się w czołowej grupie. Do 10 km, wtedy Polka zaczęła słabnąć i odpadła z prowadzącej grupy.
Na metę Kowalczyk wbiegła jako 17., ze stratą 1:45,9 do zwyciężczyni.
Złoty medal w biegu łączonym zdobyła Charlotte Kalla. Szwedka nie forsowała tempa techniką klasyczną, przyspieszyła po zmianie nart. A naprawdę mocno ruszyła na 2,5 km przed metą, na ostatnim podbiegu. Szybko odskoczyła na pięć sekund, ostatecznie bieg wygrała z przewagą 7,8 sekundy nad Marit Bjoergen.
Norweżka zdobyła swój czwarty srebrny medal igrzysk olimpijskich. W sumie krążków z igrzysk przywiozła już 11, co czyni ją najbardziej utytułowaną zimową sportsmenką wszech czasów.
Brąz zdobyła Finka Krista Parmakoski.
Sylwia Jaśkowiec była 30. (+3:11,4), Ewelina Marcisz była 31. (+3:11,8), a Martyna Galewicz 41. (+4.06,4).
Kolejnym startem Justyny Kowalczyk będzie sprint (13 lutego).