To się nie zdarzyło prawie od czterech lat! Przełomowe wyniki Burego i Marcisz

W piątek skończył 23 lata, w niedzielę sprawił sobie prezent, o jakim nawet nie marzył - Dominik Bury miał 19. czas biegu pościgowego w Kuusamo, w Pucharze Świata. W zawodach tej rangi zapunktował pierwszy raz w życiu. Pierwsze punkty w karierze wywalczyła też 19-letnia Izabela Marcisz, która w biegu pościgowym kobiet miała 29. wynik.

To się nie zdarzyło od prawie czterech lat. W Pucharze Świata w biegach narciarskich punkty jednego dnia Polka i Polak zdobyli ostatnio 8 marca 2016 roku. Wtedy Justyna Kowalczyk była siódma, a Maciej Staręga 30. w sprintach klasykiem w Canmore.

Polak prawie jak wielki Ustiugow

W niedzielę w Kuusamo szczególnie niespodziewanie błysnął Bury. Zawodnik z Cieszyna wystartował w swoim już 27. biegu Pucharu Świata w życiu. W miarę blisko punktów był tylko w lutym 2017 roku, gdy na 15 km klasykiem w Otepie zajął 38. miejsce. Jeszcze w marcu tego roku na 15 km łyżwą w Falun był 47. Teraz na trasę biegu pościgowego ruszył dopiero 65, a do mety dobiegł 46. Poprawił się wyraźnie, bo miał 19. czas dnia. Dostał za to 12 punktów PŚ. Był tylko o minutę i sześć sekund gorszy od najszybszego Norwega Hansa Christera Holunda, pobiegł niemal na poziomie Siergieja Ustiugowa. Rosjanin miał od Polaka czas o zaledwie osiem sekund lepszy. A to przecież gwiazda, zwycięzca wielu pucharowych biegów i siedmiokrotny medalista mistrzostw świata, w tym dwukrotny mistrz.

Jeszcze w sobotę na 15 km tyle że stylem klasycznym Bury miał dopiero 62. wynik. W piątkowym sprincie nasz biegacz był 90. - Nikt się nie spodziewał aż takiego biegu, ja też nie - powtarzał po swojej "życiówce" polskim dziennikarzom obecnym w Kuusamo.

To prawda. Lukas Bauer przejął w maju polską kadrę po to, by zaczęła osiągać przyzwoite wyniki. Ale nikt nie liczył, że takie przyjdą już w pierwszy weekend

nowego sezonu. Czech jako zawodnik był srebrnym i dwukrotnie brązowym medalistą olimpijskim, na mistrzostwach świata miał dwa srebra, miał też w karierze sezon, w którym wygrał Puchar Świata. Ostatnio z powodzeniem prowadził grupę - jako jej szef i trener - w narciarskich maratonach. - Na pewno mogę powiedzieć, że jako zawodnik przeszedłem drogę od zera do bohatera - mówił Bauer wiosną, w rozmowie ze Sport.pl. Do sukcesów doszedł bardzo ciężką pracą i cierpliwością. Pierwsze podium wywalczył pięć lat po debiucie w PŚ, pierwszy medal zdobył po dziewięciu latach startów. To na pewno dobry przykład dla naszych biegaczy.

Justyna Kowalczyk w "Wilkowicz Sam na Sam": Wciąż nie zasypiam bez leków nasennych. Ale teraz przyszedł czas, żeby już chociaż nie było widać tego umartwienia:

Zobacz wideo

Po erze Justyny Kowalczyk: druga juniorka z punktami

Znakomity przykład kadrze biegaczek daje Justyna Kowalczyk. Była mistrzyni razem z Aleksandrem Wierietielnym prowadzi drużynę złożoną z 10 bardzo młodych zawodniczek. 

Urodzona w 2000 roku Marcisz jest jedną ze starszych dziewczyn w tej grupie. Zdolna juniorka w Pucharze Świata debiutowała przed rokiem. Blisko punktów była w Dreźnie, gdy w sprincie łyżwą zajęła 32. miejsce. W sobotę w Kuusamo była 33. na 10 km klasykiem, a w niedzielę mini cykl Ruka Triple ukończyła na 39. miejscu. Wydawało się, że punkty uciekły, ale jednak dwa dostała, bo w biegu pościgowym na 10 km łyżwą miała 29 czas.

Mistrzyni Kowalczyk ostatni raz w karierze punktowała w styczniu 2018 roku, zajmując ósme miejsce na 10 km klasykiem. Marcisz to druga Polka z punktami PŚ po erze Kowalczyk. W styczniu bieżącego roku 20. w sprincie w Dreźnie była Monika Skinder. Sprinterka z rocznika 2001 w Kuusamo była blisko punktów w piątek. W eliminacjach sprintu klasykiem zajęła 32. miejsce, w fazie finałowej znalazłaby się, gdyby była szybsza o zaledwie 0,46 s.

Skinder i Marcisz to liderki kadry, która daje nam duże nadzieje na przyszłość. Świetnie, że i panowie zaczynają rokować.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.