Wstrząsające szczegóły afery dopingowej na MŚ w Seefeld

Czy właśnie zaczął się skandal, który niesławą dorówna aptece na kółkach w Tour de France 1998, zdemaskowaniu szprycerskiej kliniki doktora Fuentesa albo mistrzostwom wstydu Lahti 2001? Niektóre szczegóły obyczajowe afery z mistrzostw świata w Seefeld są wstrząsające.
Zobacz wideo

Max Hauke jest młodym austriackim biegaczem narciarskim i jak to często w austriackim sporcie bywa, jest związany z policją, uczy się w szkole kadetów. Na nagraniu z mistrzostw świata w Seefeld jeden policjant stoi za Maksem Hauke, drugi policjant nagrywa scenę kamerą, a sam Hauke siedzi na kanapie. Rękę trzyma na poduszce, w żyłę wbił igłę, przetacza sobie krew i nie wie co ma z oczami zrobić. W końcu się odwraca i zakrywa twarz dłonią.

Jest poranek 27 lutego w Seefeld, austriackie służby właśnie wkroczyły do różowej willi niedaleko tras mistrzostw świata. Tę willę wynajęli na czas mistrzostw zawodowi szprycerzy. Ich klienci mieli tu podczas mistrzostw przychodzić na transfuzje, nie wzbudzając żadnych podejrzeń. Gdy policjanci zjawili się z nakazem rewizji, ich młodszy kolega, kadet biegacz z kadry Austrii właśnie był w trakcie przetaczania krwi. I to on, Max Hauke, daje teraz twarz wiadomościom o tej aferze na całym świecie. Choć najsłynniejszym z zatrzymanych w środę pięciu biegaczy jest Kazach Aleksiej Połtoranin, dwukrotny medalista mistrzostw świata, jeden z największych stylistów w biegach klasycznych, wzór techniki do naśladowania dla młodych.

Połtoranin, Hauke oraz partner Austriaka w sztafecie sprinterskiej - i kolejny uczeń szkoły kadetów - Dominik Baldauf przyznali się po zatrzymaniu do dopingu własną krwią (najtrudniejszego do wykrycia), złożyli wyjaśnienia i zostali zwolnieni. Hauke i Baldaufowi (jego zatrzymano nie w różowej willi, ale podczas treningu na stadionie mistrzostw, zrobił to policyjny oddział specjalny) środowy poranek przyniósł nie tylko zapowiedź długiego rozbratu ze sportem – wątpliwe, by dostali dyskwalifikację krótszą niż czteroletnia – ale też koniec marzeń o karierze w policji, bo doping jest w Austrii przestępstwem i obu zatrzymanym grozi do trzech lat więzienia.

Zatrzymano nie tylko Austriaków

Oprócz tej trójki zatrzymano też dwóch Estończyków, Andreasa Verpaalu i Karla Tammjärva. Ale najmocniej ten skandal uderzy właśnie w Austrię. Gospodarza mistrzostw, który na trasach wokół Seefeld, w raju zawodowych i amatorskich biegaczy narciarskich, chciał dzięki MŚ 2019 zbudować pozycję w tym sporcie. – A teraz dorośli faceci chodzą zapłakani. Mistrzostwa w które zaangażowanych jest tysiące Austriaków miały być kołem zamachowym, a tu się zdarzył strzał w głowę – mówił dzień po zatrzymaniach reporterom norweskiego „Verdens Gang” Trond Nystad, były szef norweskiej kadry zatrudniony przez Austriaków do budowania potęgi ich biegów. Teraz może się okazać, że to będą dla Austriaków takie mistrzostwa, jak dla Finów Lahti 2001. Ówczesny skandal dopingowy z udziałem fińskich gwiazd – a biegacze są tam bohaterami narodowymi – położył fińskie narciarstwo klasyczne na lata.

- Czuję się jak w jakimś filmie – mówił Nystad. Różowa willa w której serwowano doping dopasowany do potrzeb klientów znajdowała się niedaleko hotelu austriackiej kadry. Wszystkim zawiadywała dopingowa siatka zbudowana przez lekarza z Erfurtu, Marka Schmidta. Dlatego w środową obławę była zaangażowana również niemiecka policja. A niedługo mogą dołączyć policje innych krajów. Jak się okazuje, lekarz od lat dopingował sportowców z wielu krajów i wielu dyscyplin. W kolarstwie miał to robić przez ponad dekadę. Zaczyna to coraz bardziej przypominać historię madryckiej kliniki dopingowej doktora Eufemiano Fuentesa, zdemaskowanego w 2006 podczas operacji nazwanej Operacion Puerto. Doktor Schmidt też przechowywał u siebie torebki krwi pobrane od klientów i też jak Fuentes oznaczał te torebki pseudonimami. Śledczy zarekwirowali kilkadziesiąt takich torebek, którym teraz przypiszą właścicieli. A konsekwencje dla obsługiwanych przez doktora Schmidta sportowców mogą być nieporównanie dotkliwsze niż dla tych, których dopingował Fuentes.

Jak wstydliwe Tour de France 1998

O klientach Fuentesa krążą legendy: o elicie tenisistów, elicie hiszpańskiego futbolu. Ale hiszpańskie prawo antydopingowe było jeszcze podczas Operacion Puerto ułomne, i udało się uderzyć tylko w tę grupę sportowców, która i tak jest od lat wystawiona na strzał: kolarzy (obława w Seefeld może być dla biegów tym, czym dla kolarstwa było wstydliwe Tour de France 1998 z aferą grupy Festina).  Inni mieli zbyt mocnych obrońców. W aferze która zaczęła się od Seefeld i Erfurtu raczej tak nie będzie, ponieważ w Austrii i Niemczech obowiązują bardzo surowe przepisy antydopingowe i w ostatnich latach rozliczano bez pardonu afery dopingowe z własnego podwórka (Hiszpanie natomiast byli w takich sprawach przez lata bardzo opieszali, nie tylko w przypadku doktora Fuentesa). Śledczy mają już ponoć podejrzenia co do kilkudziesięciu sportowców z całego świata: narciarzy, kolarzy, piłkarzy, pływaków, lekkoatletów a nawet piłkarzy ręcznych.

Na trop doktora Schmidta wpadli dzięki skruszonemu dopingowiczowi, Johannesowi Duerrowi. Austriacki biegacz był objawieniem sezonu olimpijskiego Soczi 2014, zajął wówczas trzecie miejsce w Tour de Ski, ale już w rosyjskich igrzyskach wpadł na dopingu. Jak wielu skruszonych, napisał o swoich przejściach książkę, zaczął udzielać wywiadów. Ale zaczął też współpracować ze śledczymi. To on powiedział prokuratorom z Monachium, że dopingowa siatka z której korzystał ma centrum w Erfurcie, w gabinecie doktora Schmidta.

Mark Schmidt był wcześniej lekarzem grup kolarskich, m.in. zespołu Gerolsteiner, w którym miał dopingować Bernharda Kohla, czyli innego obok Duerra upadłego bohatera austriackiego sportu. Kohl zajął w 2008 roku trzecie miejsce w Tour de France, ale wpadł na dopingu po teście wykonanym podczas wyścigu. Przyznał się do winy, oskarżył o współudział doktora Schmidta, ale doktor się z tego oskarżenia wywinął. Co się odwlecze, nie uciecze: wpadka Kohla tak wstrząsnęła Austrią, że przekonała polityków do wprowadzenia dopingu do austriackiego kodeksu karnego. I w środę Schmidt został aresztowany w aferze narciarskiej razem z trójką swoich wspólników.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.