Horngacher zostaje na rok. Tajner: Nie jestem zawiedziony, ale lepsza by była dłuższa umowa

Stefan Horngacher przedłużył kontrakt na zaledwie rok. Apoloniusz Tajner nie był jednak zawiedziony decyzją Austriaka. - Tak ustalił ze swoją żoną. To jest jego rodzinna strategia - mówi prezes PZN

- Już w Pjongczangu zaproponowaliśmy mu umowę na cztery lata. Horngacher przyznał wtedy, że podpisze umowę maksymalnie na dwa lata. Po rozmowie z żoną stanęło jednak na rocznym kontrakcie z opcją przedłużenia na kolejny sezon - mówi Apoloniusz Tajner.

Wiadomo również, że trener dostał podwyżkę. Według nieoficjalnych informacji do tej pory zarabiał około 10 tysięcy euro. Od teraz ma to być mniej więcej 12,5 tysięcy euro.  

Tajner stwierdził, że związek ma rok na kolejne negocjacje. - Mamy teraz czas, by rozpoznać temat. O tym, że podpiszemy kontrakt na rok Stefan poinformował nas w sobotę.  Nie jestem jednak zawiedziony, bo wiem, że dalej będzie z nami.

Celem Horngachera było zacieśnienie współpracy z austriackim doktorem Haraldem Pernistschem, którzy przygotowuje analizy dyspozycji fizycznej. Od teraz ta współpraca ma obejmować także kadrę B i C.

- Horngacher bardzo mocno naciskał na rozszerzenie tej współpracy. Będziemy także kontynuować współprace z Matthiasem Prodingerem (przygotowuje sprzęt). Zostaje także z nami Michal Dolezal – dodaje Tajner.

Za rok wygasa umowa Wernera Schustera z reprezentacją Niemiec. Może to oznaczać, że w przyszłym roku negocjacje z Austriakiem będą zdecydowanie trudniejsze - Tego nie wiem, ale oczywiście można brać pod uwagę różne wersje. Cieszę się z tego co jest, choć wiadomo, że lepsza by była umowa na dwa, a jeszcze lepsza na cztery lata – zakończył Tajner.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.