Na poprzednich igrzyskach w Soczi Anton Kusznir zdobył złoty medal w narciarstwie akrobatycznym, a do Pjongczangu również jechał jako jeden z faworytów. Okazało się jednak, że nie zdołał nawet awansować do finału, a Białorusin znalazł się tuż pod kreską i do ostatniego miejsca dającego awans stracił 0,45 pkt.
Niespodzianka odbiła się szerokim echem na Białorusi, a do sprawy narciarza odniósł się nawet prezydent kraju, który skrytykował sędziów. Zdaniem Łukaszenki wszyscy chcieli się pozbyć faworyta, a MKOl nie chciał dopuścić do tego, by Białorusin znów wygrał złoty medal.
Polska Agencja Prasowa informuje nawet, że Łukaszenko wysłał telegram do Thomasa Bacha (prezydenta MKOl), w którym ocenił pracę sędziów.