Oljunin, wicemistrz olimpijski z Soczi sprzed czterech lat, przez 10 minut po upadku leżał na trasie i nie był w stanie się ruszyć. Miał krzyczeć do sztabu medycznego, że „z nim wszystko w porządku”, ale po odwiezieniu go do szpitala lekarze stwierdzili złamanie nogi.
Trener rosyjskiej ekipy snowboardowej Artur Złobin powiedział, że prócz złamanej nogi Oljunin nie odniósł poważniejszych obrażeń. Jest przytomny, a kręgosłup nie jest uszkodzony.
- Rozmawialiście z nim po wypadku? - pyta reporter „Super Ekspressu”.
- Niby jak? On był w szoku, co mógłby nam powiedzieć?
Inny z rosyjskich trenerów, Denis Tichomirow powiedział, że Oljunin startował w Pjongczangu z lekkim urazem kolana.