Biegi narciarskie. Awantura o oskarżonych o doping Rosjan: niby ich zawiesili, a startują dalej

Rosjanie tracą kolejne medale z Soczi, ale nie tracą na razie prawa startu w Pucharze Świata. - Żyjemy od miesięcy jak na wulkanie - skarżą się rosyjscy biegacze. - A my stoimy w środku tego wszystkiego jak idioci - mówi Norweg Martin Johnsrud Sundby.

Sezon Pucharu Świata w biegach narciarskich zaczyna się w piątek w Kuusamo. Sezon PŚ w skeletonie zaczął się 9 listopada. Sezon na odbieranie Rosjanom medali z Soczi i wykluczanie ich za doping w przyszłych igrzysk trwa od 31 października. A ponieważ niektórzy bohaterowie występują w dwóch z tych seriali naraz, zrobiło się dość dziwacznie.

Rosji ubyło już sześć medali z 33 z Soczi

Międzynarodowy Komitet Olimpijski wykluczył już dożywotnio z igrzysk i anulował wyniki z Soczi 2014 dziesięciorgu sportowców. Kary dostało sześcioro biegaczy narciarskich i czworo skeletonistów. W ten sposób ubyło Rosji sześć medali z Soczi: dwa złote, trzy srebrne i brązowy. Jeśli ubędzie jeszcze jeden złoty, to Rosja spadnie z pierwszego miejsca w klasyfikacji medalowej Soczi. Wyprzedzą ją Norwegowie. To zapewne nastąpi niedługo, gdy kary poznają rosyjscy bobsleiści. Nie jest też jeszcze zamknięta lista ukaranych w biegach. A 5 grudnia MKOl ma zdecydować, czy poprzestanie na indywidualnych karach, czy też wykluczy z igrzysk w Korei Południowej całą reprezentację Rosji.

MKOl już ukarał, władze narciarstwa i skeletonu – jeszcze nie

Zamęt w klasyfikacji medalowej to jeszcze nic w porównaniu z zamętem w Pucharze Świata. Chodzi o to, że kary wymierzył na razie tylko MKOl. A nie międzynarodowe federacje: narciarska oraz bobslejów i skeletonu, które organizują Puchary Świata. One będą mogły dyskwalifikować dopiero, gdy MKOl przekaże im uzasadnienia swoich decyzji. Do tego czasu sportowcy skazani w MKOl nie będą skazanymi w FIS i IBSF. Nie mogą pojechać na igrzyska, ale mogą – na razie? - startować w Pucharach Świata i zamierzają z tego korzystać.

Zdyskwalifikowani mają się dobrze

Złoto i brąz z Soczi w skeletonie stracili właśnie Aleksander Trietiakow i Jelena Nikitina. Obydwoje, jeśli werdykty MKOl się utrzymają, mają zakaz startu w igrzyskach w Pjongczang i każdych następnych. A w PŚ startują, i to z powodzeniem. Nikitina jest nawet liderką PŚ po dwóch weekendach, a teraz przygotowuje się do startu w trzecich zawodach sezonu, w Whistler. Trietiakow stał już w nowym sezonie na podium PŚ.

Rosyjski pokaz siły w Gaellivare

Wszyscy ukarani za grzechy opisane w tzw. raporcie McLarena zapowiadają złożenie odwołań, wytykając MKOl, że zarysowania na fiolkach z pobranym od nich moczem to jeszcze nie jest dowód na to, ze się dopingowali (jeśli ktoś podmieniał próbki moczu, to bez ich wiedzy – argumentują). I chcą startować. Dotyczy to również ukaranych biegaczy narciarskich. Skazani za doping przez MKOl przyjechali do Kuusamo na inaugurację Pucharu Świata, a w ostatni weekend mieli próbę generalną w Pucharze FIS w szwedzkim Gaellivare. Na 10 km łyżwą wygrał tam wykluczony z igrzysk Jewgienij Biełow, w czołowej piętnastce na 10 km i piąty w sprincie był Maksim Wylegżanin, który stracił niedawno trzy srebrne medale z Soczi. 16. miejsce na 10 km zajął Legkow, były już złoty i srebrny medalista z Soczi.

Rosjanie w Kuusamo w kamizelkach: „No Russia, no Games”

Z inauguracji PŚ zrezygnował tylko Legkow. – Jest osłabiony, po decyzji MKOl nie jadł trzy dni. Schudł pięć kilogramów. Pojechał trenować do Davos, może wróci do startów w połowie grudnia – mówi „Expressen” trener Rosjan Marcus Cramer. Pozostali ukarania są w Kuusamo. Są też Julia Czekaliowa i Anastazja Docienko, które właśnie się dowiedziały, że też są podejrzane o doping. Komisja MKOl chciała je przesłuchać na odległość, przez Skype z Kuusamo, ale trener zabronił. – Tych poprzednich przesłuchiwali po 5-6 godzin, nie możemy sobie na to pozwolić w przeddzień startu. Przesłuchania muszą poczekać, trzeba biegać. Jesteśmy w dupie – mówi Cramer.

Harvey: - A „ten Rosjanin” dalej biega

Rosjanie nie godzą się z karami. Na stadionie w Kuusamo można było zobaczyć ludzi z ich ekipy - trener mówi, że to „kibice”, ale są w strojach kadry – w kamizelkach ze zdjęciami m.in. Wylegżanina i Biełowa i hasłem „No Russia, No Games”. Bez Rosji nie ma igrzysk.
W Kuusamo Rosjanie będą się też mogli skonfrontować z tymi, którzy w ostatnich tygodniach mówili, że dla rosyjskich biegaczy zamieszanych w oszustwa w Soczi nie powinno być miejsca w rywalizacji.
Najgłośniej mówił o tym kanadyjski mistrz świata na 50 km, Alex Harvey.
– Co do Legkowa od dawna mieliśmy wątpliwości. Widzieliśmy na podbiegach w Soczi, że był nienaturalnie mocniejszy od innych. To dobrze, że MKOl wreszcie włożył spodnie. Ale Rosjanie dalej startują, również ten Rosjanin który był niezły w Lahti – mówił Harvey niedawno w wywiadzie dla kanadyjskiego dziennika. „Ten Rosjanin” to Siergiej Ustiugow, nowa wielka gwiazda rosyjskich biegów, pięciokrotny medalista z Lahti. Ustiugow w Soczi nie zdobył medalu, nie pojawił się dopingowym raporcie McLarena. – Raport McLarena opisał, że cały zespół był na dopingu. Jego nazwisko się nie pojawiło wśród podejrzanych. Ale możemy mieć wątpliwości – mówił Harvey.

Rosjanie: - Harvey, jak jesteś taki mocny, to powiedz nam to w twarz

To właśnie atak na Ustiugowa najbardziej rozwścieczył Rosjan.– On jest bardzo mocny w mediach. Nasz trener wysłał wiadomość do mentora Harveya, Ivana Babikowa. Żeby Harvey spróbował być tak odważny, mówiąc nam to w twarz. On był w Szwecji, gdy wszyscy najmocniejsi Rosjanie startowali w Gaellivare. Ale się tam nie pojawił – mówi Aleksiej Pietuchow, kolejny ze skazanych przez MKOl Rosjan. – Nie wiem skąd u niego ta nienawiść. Chyba bierze się tylko z tego, że Rosja jest potęgą – mówi Pietuchow.

„Żyjemy jak na wulkanie”

– Niektórzy nadal podchodzą żeby się przywitać i zamienić słowo, inni nas ignorują i mijają bez słowa – mówi Legkow. – Trudno jest, gdy próbujesz tłumaczyć i mówić prawdę, ale cię nie słuchają – skarży się Wylegżanin.- My od 11 miesięcy, od kiedy nas poinformowano, że jesteśmy wśród podejrzanych, żyjemy na wulkanie. Starasz się zmotywować do biegania, wiedząc, że wszystko i tak może pójść na marne – opowiadała ostatnio Jewgienia Szapowałowa w wywiadzie dla Russia Today. 

Wiadomo, że nic nie wiadomo

Nadal nie wiadomo, kiedy FIS wymierzy swoje kary. Wspomniani biegacze byli już tymczasowo zawieszeni przez FIS, ale odwołali się od tego werdyktu do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu i TAS orzekł, że trzeba zawiesić te zawieszenia do czasu wyjaśnienia sprawy. I można powiedzieć, że wszystko jest dziś w zawieszeniu. Nie wiadomo, czy kary wymierzone przez MKOl przetrwają procedurę odwoławczą w TAS. Nie wiadomo, czy w Pjongczang wystartuje cała ekipa Rosji, ekipa Rosji bez wykluczonych ostatnio, ekipa Rosji pod neutralną flagą, czy może ekipa Rosji złożona tylko z tych, którzy udowodnią że przeszli dostateczną liczbę międzynarodowych kontroli.

- Wiemy, że ktoś manipulował próbkami w Soczi. Ale nikt nie został złapany na dopingu.  Trybunał Arbitrażowy mówi, że oni mogą startować. MKOl: że u niego nie mogą i mają oddać medale. A my – mówi Norweg Martin Johnsrud Sundby – stoimy w środku tego zamieszania jak idioci.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.