Zarząd Polskiego Związku Narciarskiego zatwierdził składy kadr na najbliższy sezon Pucharu Świata. Kibiców najbardziej interesują oczywiście skoki narciarskie, ale zmiany zaszły także w innych dyscyplinach. Trenerzy podjęli decyzję, że w kolejnym sezonie będziemy mieli nadal trzy kadry narodowe skoków narciarskich. Pierwszą z nich stanowić będzie sześciu skoczków (Kamil, Stoch, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Stefan Hula, Piotr Żyła i Jakub Wolny).
Oznacza to, że w drużynie Stefana Horngachera nie będzie żadnych zmian i drużynę stanowić będą ci sami zawodnicy, którzy dobrze radzili sobie w sezonie 2017/2018.
W kadrze B prowadzonej teraz przez Macieja Maciusiaka znajdzie się miejsce również dla sześciu zawodników, a w kadrze juniorskiej, gdzie pierwszym szkoleniowcem został Wojciech Topór, będzie siedmiu skoczków. Nazwiska tych zawodników zostaną jednak podane w środowym komunikacie, tak by pierwsi zostali poinformowani sami zainteresowani.
Według nieoficjalnych informacji w kadrze B znajdzie się Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł, Tomasz Pilch, Paweł Wąsek, Bartosz Czyż i Przemysław Kantyka.
Może to oznaczać, że w drużynie braknie miejsca dla takich skoczków, jak Krzysztof Biegun, Andrzej Stękała, Krzysztof Leja, Stanisław Biela czy Łukasz Bukowski. Wiadomo jednak, że kadra B może jeszcze ulec powiększeniu w czasie trwania przygotowań.
Sztab trenerski kadry A będzie liczył siedem osób i nie zmieni się względem poprzedniego sezonu. Dodatkowo zostanie do niego włączony informatyk, który będzie odpowiedzialny za wprowadzanie nowinek technologicznych. Był to jeden z warunków Stefana Horngachera, który chce dysponować wszystkimi najlepszymi technologiami, które mają pomóc w rozwijaniu naszych skoków. W sztabie znajdzie się także miejsce dla osoby, która będzie odpowiedzialna za kontakty z mediami.
- Informatyk będzie jeździł z kadrą tam, gdzie będą wdrażane nowości. Ta osoba będzie odpowiedzialna za rzeczy związane z szeroko pojętymi innowacjami. Był jeden z warunków postawionych przez Horngachera. Trzeba było trochę czasu, żeby znaleźć środki i je zabezpieczyć, ale mamy wszystko opanowane - mówi nam Apoloniusz Tajner.
Związek zdecydował również, że od teraz posadę pierwszego trenera kadry kobiet przejmie Marcin Bachleda, który do tej pory współpracował z kadrą B polskich skoczków. Zastąpi on na tym stanowisku Sławomira Hankusa. Pierwsza drużyna skoczkiń narciarskich będzie składała się z czterech zawodniczek.
Dla Marcina Bachledy to pierwsza praca jako samodzielny trener. Do tej pory pracował jako serwismen oraz asystent Roberta Matei i Radka Żidka. Teraz były skoczek dostał w swoje ręce obowiązek przygotowania kadry kobiet.
Zmiany czekają także kombinatorów norweskich, bo do sztabu szkoleniowego dołączy Robert Mateja, który pomoże Dannemu Winkelmanowi w przygotowaniu zawodników do skoków narciarskich, które są dużą bolączką naszych kombinatorów. Związek zapowiada także inwestycje w tę dyscyplinę. - Stefan Horngacher również zapowiedział, że nie odmówi pomocy, jeśli ktoś w kadrze kombinacji norweskiej będzie jej potrzebował - zauważa prezes PZN.
- Będziemy też inwestować w sprzęt dla kombinacji, bo skoki są już dobrze wyposażone. Jeśli chodzi o wszystkie nowinki, to będziemy również korzystać z funduszu ministerstwa sportu przeznaczonego właśnie na ten cel - dodaje Apoloniusz Tajner.