Raw Air. Kamil Stoch miażdży konkurencję. Dlaczego Polak nie dostaje not marzeń?

Kamil Stoch wszedł na nieziemski poziom swoich skoków. Polski zawodnik oddaje fenomenalne próby, ale w czasie turnieju Raw Air dostał tylko jedną "notę marzeń", czyli 20 punktów. - Nie jest tak, że sędziowie mają jakiś przykaz, że dwudziestki daje się tylko w specjalnych okolicznościach - mówi polski sędzia Ryszard Guńka.
Kamil Stoch Kamil Stoch MARKKU ULANDER/AP

Kamil Stoch skacze w zupełnie innej lidze. Nasz najlepszy zawodnik po prostu miażdży konkurencję, a styl w jakim to robi przerasta nawet najlepsze dokonania Adama Małysza. Po igrzyskach olimpijskich Kamil Stoch pokazuje po prostu wybitne skoki. W marcu Stoch oddał już 23 próby i aż 20 razy był najlepszy (licząc zarówno treningi, kwalifikacje oraz serie konkursowe). Te statystyki tylko dowodzą tego, jak fenomenalnie radzi sobie 30-latek z Zębu.

Dlaczego Stoch nie dostaje "dwudziestek"?

Skoki Stocha są wręcz idealne, ale sędziowie, którzy oceniają jego próby nie są zbyt skorzy do przyznawania najwyższych możliwych not. Mimo tak wielu wygranych serii i znakomitych technicznie prób Stoch dostał w marcu tylko jedną notę marzeń, czyli "20". Przyznał ją norweski sędzia w pierwszej serii konkursu w Lillehammer.  Dlaczego Stoch nie jest nagradzany maksymalnymi notami, mimo że jego sylwetka w locie jest doskonała, a samo lądowanie w wielu przypadkach jest ostatnio nienaganne?

- Mam wrażenie, że Kamil ma lekko skrzyżowane narty i za to sędzia może odjąć pół punktu. Na żywo to inaczej wygląda. Nie jest tak, że sędziowie mają jakiś przykaz, że dwudziestki daję się tylko w specjalnych okolicznościach. Jeśli dany skok podoba się sędziemu, to ma on prawo dać dwadzieścia punktów. To nie jest w żaden sposób zabronione. Wiadomo, że trzeba z tym uważać. Mimo to Kamil z reguły dostaje noty 19,5, wiec to i tak są świetne oceny - uważa Ryszard Guńka, polski sędzia międzynarodowy.

W Lillehammer Stoch i tak zmiażdżył konkurencję notami za styl. W pierwszej serii oddał idealny skok, a sędziowie przyznali mu 58,5 punktu. W finale nie było już tak świetnie, bo Polak zaliczył drobne zachwianie przy lądowaniu, ale mimo to arbitrzy dali Polakowi 57,5 pkt. Można więc odnieść wrażenie, że sędziowie niechętnie dają 20 punktów za idealny skok, ale przyznanie 19,5 pkt za skok z zauważalnymi błędami nie jest żadnym problemem. 

Przy takiej przewadze, jaką Stoch ma nad rywalami noty nie mają większego znaczenia, ale chyba każdy fan skoków przyzna, że polski skoczek zasługuje na to, by w swojej karierze dostać 5x20 punktów. Szczególnie w takiej formie, jak jest teraz. 

Kamil Stoch w Lahti, 4.03.2018. Kamil Stoch w Lahti, 4.03.2018. Roni Rekomaa / AP

Stoch przesuwa granicę wieku

Dzięki wygranej w Lillehammer Stoch stał się jedynym zawodnikiem, który zwyciężył już w już sześciu konkursach Pucharu Świata po skończeniu 30. roku życia. Do tej pory prowadził w klasyfikacji wspólnie z Robertem Kranjcem (pięć wygranych). Mimo przekroczenia magicznej granicy trzydziestu lat Stoch nadal pokazuje świetne skoki, a pod koniec sezonu znalazł się w najlepszej formie w swojej karierze. Prawie 31-letni skoczek przesuwa tym samym granicę wiekową i przeczy dawnym prawidłom, że zawodnik po trzydziestce nie ma szans na regularne zwycięstwa.

Stoch przestał myśleć

- Kamil jest w takim gazie, że nie wiedzę możliwości, by nie zdobył Pucharu Świata. On po prostu zaczął trafiać w próg. Na igrzyskach widziałem każdy jego skok i tam Kamil się po prostu męczył. Właściwie tylko w jednej serii treningowej skok mu wyszedł i wtedy mocno odleciał. Teraz jest w znacznie lepszej dyspozycji i ma po prostu lepsze czucie. Teraz trafia za każdym razem i nie musi nawet o tym myśleć. W Pjongczangu w każdym skoku coś musiał poprawiać, koncentrować się na pewnych elementach. Teraz jest to istny samograj - dodaje Ryszard Guńka.

Kamil Stoch w Oslo Kamil Stoch w Oslo TERJE BENDIKSBY/AP

Pozamiatał w Raw Air?

Po zawodach w Lillehammer turniej Raw Air znalazł się na półmetku. Kamil Stoch prowadzi w nim z olbrzymią przewagą nad Robertem Johanssonem. Polski skoczek ma aż 56,4 punktów przewagi nad Norwegiem i sprawa zwycięstwa wydaje się być powoli rozstrzygnięta. Trzeba jednak pamiętać, że przed zawodnikami jeszcze osiem skoków, w tym aż pięć prób na największej skoczni świata, gdzie można zdobyć najwięcej punktów.

- Wydaje się, że sprawa zwycięstwa w Raw Air jest niemal rozstrzygnięta, ale nie zapominajmy o Vikersund. Tam wystarczy pech związany z wiatrem plecy i jeden skok może zmienić wszystko. Powieje za mocno i zawodnik może stracić wiele metrów i tym samym punktów - przypomina sędzia.

Podium Raw AIR Podium Raw AIR TERJE BENDIKSBY/AP

Rok temu przekonał się o tym Andreas Wellinger, który przed ostatnim skokiem w turnieju Raw Air miał wszystko w swoich rękach. Niemiec trafił jednak na fatalne warunki i poleciał zaledwie 166 metrów. Wellinger zajął dopiero 18. miejsce w konkursie, a w turnieju spadł na trzecie miejsce. Turniej wygrał Stefan Kraft, a Kamil Stoch zajął drugie miejsce. 

Najbliższy konkurs czeka nas jednak w Trondheim i będą to ostatnie zawody w tym sezonie na dużym obiekcie. Treningi i kwalifikacje już w środę od godziny 16. Relacja na żywo w Sport.pl - To jest Twój Live.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.