Szaranowicz pożegnał się z kibicami IO. Jego komentarze przejdą do historii

Jeden z najbardziej uznanych polskich dziennikarzy sportowych, Włodzimierz Szaranowicz, po konkursie drużynowym w skokach narciarskich w Pjongczangu, pożegnał się z pracą podczas zimowych igrzysk olimpijskich. - Mam już następcę, który będzie niósł to wszystko na swoich barkach - powiedział doświadczony komentator na antenie TVP.
Włodzimierz Szaranowicz, legendarny sprawozdawca sportowy, także był jednym z prowadzących 'Pytanie na śniadanie'. Z programem rozstał się w 2009 roku. Na zdjęciach teraz i w 2002 roku. Włodzimierz Szaranowicz, legendarny sprawozdawca sportowy, także był jednym z prowadzących 'Pytanie na śniadanie'. Z programem rozstał się w 2009 roku. Na zdjęciach teraz i w 2002 roku. Kapif/East News

19 igrzysk wspaniałego komentowania

Szaranowicz pracuje w telewizji publicznej od 1977 roku. W swojej karierze był obecny na 19 letnich i zimowych igrzyskach olimpijskich. Pierwszy raz na IO w Moskwie w 1980 roku. Wiele jego komentarzy, często bardzo zabawnych, przeszło już do historii. Oto najlepsze z nich:

Włodzimierz Szaranowicz Włodzimierz Szaranowicz Fot. Alina Gajdamowicz / Agencja Wyborcza.pl

Nie krył się z sympatią dla swoich

- "Nie ustał! Nie ustał!" - komentarz po upadkach Janne Ahonena i Svena Hannawalda, którzy na początku XXI wieku byli jednymi z największych rywali Adama Małysza w rywalizacji o Puchar Świata.

- "No, jak Bachleda dobrze skoczy to wiemy, że tradycją jest potem dobre ciasto, ale najpierw musi dobrze skoczyć. (upadek Bachledy) uuuu no to nie będzie ciasta." - o skoku Marcina Bachledy w konkursie Pucharu Świata w Zakopanem w 2002 roku.

- "Kochani są ci wszyscy skoczkowie, zabierają punkty." - o skoczkach, którzy w konkursie w Oslo w 2002 roku znaleźli się przed Hannawaldem, a za Małyszem"

- "Ależ forma! Ależ skoki! Ależ klasa! Jak on to robi?! Dlaczego się nie boi?! Niech państwo popatrzą jeszcze raz (w tym momencie realizator powtarza skok Hannawalda): Jak pięknie faluje! Wspaniale. Szuka wiatru. a nie, przepraszam, to Sven Hannawald" - o skoku Adama Małysza (Planica 2003).

Ale umiał też skrytykować - Polaków i ich rywali

- "No i Łukasz, aby było do 200 metrów. Łukasz, Łukasz...o Boooże..." - komentarz do skoku Łukasza Rutkowskiego podczas zawodów w Planicy.

- "Hannawald wygląda jakby w jedną noc stracił wszystko w życiu. Obserwowanie go to jest zajęcie dla psychologa" - o Svenie Hannawaldzie podczas zawodów w Lahti w 2003 roku.

- "Proszę spojrzeć: to jest przegrany człowiek" - o Alanie Albornie podczas tego samego konkursu.

- "84 m musi skoczyć, śmiesznie to wygląda, bo to już kobiety mogą rywalizować" - o próbie Vojtecha Stursy podczas startu w Oberstdorfie w 2017 roku.

Potrafił też doprowadzić do łez wzruszenia

- "Wszystkie polskie flagi w górze. Niektórzy z nerwów nie mogą tego oglądać. Jest Apoloniusz Tajner, jest Piotr Fijas - dobre duchy polskiej ekipy. I przede wszystkim jest Adam Małysz. 132-133 metry, może dalej, i wtedy będzie złoto! Po złoto! Po medal! Dla nas, dla wszystkich! Pofrunął!!! Pięknie, pięknie. Jest medal. Złoty medal. 136 metrów. Adam, kochamy Cię. Złoty medal Małysza na mistrzostwach świata" - o skoku Adama Małysza podczas mistrzostw świata w Predazzo w 2003 roku.

- "Na górze jest już Adam Małysz. Oczekiwanie wielkie. Królu Holmenkollen! Przypomnij sobie najlepsze loty! Te fantastyczne pięć zwycięstw. Cztery zwycięstwa na Mistrzostwach Świata! Adam Małysz! Po medal! Po radość dla Polaków dzisiaj wszystkich! Daleko, jest pięknie, jest medal! [...] Już nie będzie Adama Małysza na następnych Mistrzostwach Świata. Pożegnanie Adama Małysza z Mistrzostwami Świata. Sześć medali: cztery złote, jeden srebrny, jeden brązowy, tu zdobyty jeszcze. Kilkanaście lat startów. Fenomen sportowy. Powtarzalność sukcesów przez lata, przez dekadę, a przecież pierwsze zwycięstwo w Holmenkollen odniósł tu, na tej skoczni jako osiemnastolatek i było to przecież piętnaście lat temu. Coś niewiarygodnego! Co tydzień siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę rywalizację. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wygrać ewidentnie bez układów. Że jest człowiekiem rzetelnym, solidnym, posłańcem wielkich wiadomości, wielkiej nadziei. Zaczynał jako idol kryzysowy, który miał nas prowadzić jako ambasador wspaniałego skoku cywilizacyjnego do Europy. Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele... Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy oglądali Adama na całym świecie, jak Mistrz Świata Gregor Schlierenzauer, który powiedział, że Adam go natchnął. Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu, jaki się stworzył przy oglądaniu skoków. Tego fenomenu popularności - 14,5 miliona, rekordowa telewizyjna widownia, kiedy zdobywał srebrny medal w Salt Lake City. Trzynaście przeszło milionów - Puchar Świata w Zakopanem. To Jego ostatnie zwycięstwo i ta wielka radość nas, ludzi, którzy go oglądaliśmy. Państwo przed ekranami krzycząc, skacząc... Ja także krzycząc, skacząc... Po prostu... Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieję, że w sporcie będzie jakaś próba kontynuacji. Małyszomanii już nie będzie nigdy. Natomiast ważne, żeby były sukcesy sportowe i żeby coś po Adamie trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Adam! Dziękuję Państwu. Do usłyszenia" - pożegnanie Adama Małysza w Oslo w 2011 roku.

Komentował złote skoki Stocha w Soczi...

- "Biało-czerwona szachownica na kasku. Symbol lotników. Mistyczna tajemnica lotów. Niech leci daleko, niech wyląduje! I tak zrobił! Jest złoto! Fortuna `72, i teraz jest fantastyczna sprawa! Złoty medal, złoty medal, po prostu można zwariować ze szczęścia!"- o skoku Kamila Stocha i jego olimpijskim złocie podczas konkursu w Soczi (2014) na skoczni normalnej.

- "Teraz mistrz olimpijski ze skoczni normalnej, Kamil Stoch. Fantastyczna forma. Czy wytrzyma tę presję? [...] Kamil już jest podczas najazdu, już jest na progu, już jest w powietrzu. I teraz lot, jaki? Daleki!!! Pięknie proszę państwa, pięknie! Znowu pokazał wielką klasę, najdalej. Z wyrównanym rekordem! [...] - o pierwszym skoku Kamila Stocha podczas konkursu olimpijskiego na skoczni dużej w Soczi (2014). 

- "Rozwiń skrzydła wyobraźni i ląduj tam, gdzie sobie wymarzyłeś. A my to będziemy śledzić, patrząc tam, gdzie sobie poszybujesz. Oby po złoto. Po zwieńczenie tego pięknego, może najpiękniejszego podczas zimowych igrzysk olimpijskich dnia. Było złoto Zbigniewa Bródki, czy będzie złoto Kamila Stocha?! Jeeeest! Tak to wygląda! Nie może tego przegrać! [...] Wszyscy stoją, wszyscy czekają. Taaaaaaak! 278,7 pkt, mamy dwa tytuły mistrza olimpijskiego!" - o drugim skoku Stocha i jego drugim złotym medalu olimpijskim.

... i wspaniałe konkursy w Pjongczangu

- "Pracowałeś na to całą karierą. Ruszaj, do góry, do góry. Niech będzie po prostu prowadzenie po pierwszej serii. Jeeeeeest! Prawie dwa metry przewagi!" - o pierwszym skoku Kamila Stocha w konkursie na skoczni dużej na IO w Pjongczangu.

- "Trzeba rzeczywiście skoczyć daleko. A więc w powietrze, leć, leć daleko, góra, góra, góra. Jest! Chyba jest! Jeeeeeest! Jest, jest, jest, jest! Proszę państwa, zwariować można! To jest piękne, mamy trzeci tytuł proszę państwa, trzeci tytuł mistrza olimpijskiego!" - o drugim skoku Stocha na skoczni dużej i jego złotym medalu w Pjongczangu.

"Przyszedł czas pożegnania"

- "To były moje 10 zimowe igrzyska olimpijskie i po nich przyszedł czas pożegnania. Mam już następcę, który będzie niósł to wszystko na swoich barkach, wszystko, co było udziałem starszej generacji dziennikarskiej. Dziękuję" - powiedział Szaranowicz na antenie TVP po zakończeniu konkursu drużynowego w skokach narciarskich, w których reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce.

Paweł Wilkowicz, Piotr Majchrzak, Łukasz Jachimiak Paweł Wilkowicz, Piotr Majchrzak, Łukasz Jachimiak Sport.pl

    

Copyright © Agora SA