Pjongczang 2018. "Uff, jeszcze tylko raz i do Polski". Dru¿ynówka na koniec igrzysk skoczków. - To najtrudniejsze igrzyska, na jakich by³em - mówi Sport.pl Adam Ma³ysz

¯eby by³ pierwszy dru¿ynowy medal mistrzostw ¶wiata dla Polski, sêdziowie na skoczni musieli u¿yæ VAR-u. ¯eby by³ pierwszy z³oty, trzeba by³o ud¼wign±æ tony presji i pokonaæ wiatr. A ¿eby by³ pierwszy olimpijski? Trzeba bêdzie w poniedzia³ek od 13.30 polskiego czasu zrobiæ swoje. A¿ tyle

- Ufff - westchn±³ Kamil Stoch, odchodz±c z du¿ej skoczni z mistrzostwem olimpijskim. - Ufff. Jeszcze tylko dru¿ynówka i mo¿na wracaæ do Polski - do³±czy³ do niego Adam Ma³ysz. - Jestem nie¿ywy - mówi³ Stefan Horngacher. Choæ on akurat swoje pierwsze "ufff" mia³ tydzieñ wcze¶niej.

To by³o: "Uff, trzeba to jako¶ przetrawiæ", ale jednak napiêcie z niego wtedy zesz³o. Albo przynajmniej chcia³ sprawiæ wra¿enie, ¿e zesz³o. Bo zrozumia³, ¿e po takim wieczorze, gdy jego skoczkowie mieli szansê nawet na trzy medale - to s³owa Horngachera - a nie zdobyli ¿adnego, to on musi im przez tydzieñ do nastêpnego konkursu pokazywaæ: ja siê nie denerwujê, bo wiem, ¿e jeszcze zrobicie tu swoje.

Skoczkowie, pracownicy nocnej zmiany

Wcze¶niej by³ spiêty i podminowany, chcia³ byæ pewien, ¿e dopilnowa³ ka¿dego drobiazgu w ostatnich tygodniach przed walk± o medale. Podczas Pucharu ¦wiata w Zakopanem by³ tykaj±c± bomb±, w pierwszych godzinach lotu do Pjongczang schowa³ siê pod nisko naci±gniêtym kapturem. A po loterii na mniejszej skoczni - jak rêk± odj±³. Pogodny, rozmowny, zachwycony spotykaniem starych znajomych w wiosce olimpijskiej. A¿ do konkursu na du¿ej skoczni, gdy znów go skrêca³o z nerwów, ale tym razem ju¿ ze szczê¶liwym zakoñczeniem.

 - On stara siê nie pokazywaæ, ale bardzo prze¿ywa. A dla mnie to najtrudniejsze igrzyska na jakich by³em. Mo¿e poza Nagano, ale tam po prostu nie by³em w formie. A tutaj jest trudno pod niemal ka¿dym wzglêdem. Tylko aklimatyzacja po przylocie posz³a nam ³atwo. Potem siê to wszystko zaczê³o ci±gn±æ. Kwalifikacje mieli¶my jeszcze przed ceremoni± otwarcia, po konkursie na normalnej skoczni by³y bardzo trudne trzy dni bez zajêæ- mówi Sport.pl Adam Ma³ysz. Skoczkowie s± w tych igrzyskach pracownikami nocnej zmiany. Nikt tak pó¼no nie koñczy zajêæ, i to niemal dzieñ w dzieñ. - Trzeba by³o siê z tym wszystkim przemêczyæ. Cieszê siê, ¿e siê przemêczyli¶my na z³oto - mówi Ma³ysz.

W Lahti by³o: byle nie zapeszaæ. W Pjongczangu presjê d¼wigaj± Norwegowie

Teraz przed nimi wieczór po¿egnania ze skoczni± w Pjongczang. Jedno z³oto jest, a w poniedzia³ek pora na próbê dru¿ynowego z³ota z Lahti. Tamto zwyciêstwo dru¿yny sprawi³o, ¿e wszystkie problemy z Lahti posz³y w niepamiêæ, a przecie¿ nazbiera³o siê tego sporo, jak tutaj: rozczarowanie na normalnej skoczni, problemy z bocznym wiatrem, rosn±ce napiêcie, którego nie roz³adowa³ br±z Piotra ¯y³y. Polska by³a wtedy zdecydowanym faworytem dru¿ynówki. I wszyscy w polskiej ekipie, poza Maciejem Kotem, chodzili na palcach, i palec k³adli na ustach, byle tylko przed konkursem nie pad³o: "z³oto". Byle nie zapeszyæ.

Dzi¶ faworytem nie s±. S± kandydatem do medalu. To jest inna presja, choæ wystarczy³o w niedzielê podczas drogi na dekoracjê spojrzeæ na twarz Macieja Kota, ¿eby zobaczyæ, ¿e dla niego ten konkurs ju¿ siê zacz±³. Ale teraz najwiêkszy ciê¿ar jest jednak na ramionach Norwegów. To oni wygrywaj± w tym sezonie jeden dru¿ynowy konkurs za drugim (tylko w Zakopanem zwyciê¿yli Polacy), oni zebrali ³±cznie najwiêcej punktów w indywidualnym konkursie na du¿ej skoczni. Czyli s± w takiej sytuacji, jak Polacy w Lahti. Wtedy rywale byli w kryzysie, Polska wygra³a dwa z trzech wcze¶niejszych konkursów dru¿ynowych w sezonie, by³a jedynym zespo³em z dwoma zwyciêzcami konkursów P¦ w sk³adzie (tamtej zimy wygrywali przed Lahti i Stoch i Kot). Teraz to Norwegowie i Niemcy maj± po dwóch zwyciêzców (Daniel Andre Tande, Johann Andre Forfang, Andreas Wellinger, Richard Freitag).   

Ma³ysz: - Nie chcê wieszaæ medali przed konkursem. Na normalnej skoczni ju¿ po pierwszej serii wieszali¶my

W Lahti Polacy prowadzili po pierwszej serii, w drugiej, nerwowej i wietrznej, jeszcze powiêkszyli przewagê. A Horngacher mówi³ potem Sport.pl: Marzyli¶my o tym z³ocie, planowali¶my je, oczekiwali¶my go. Austriak to specjalista od dru¿ynowego skakania. By³ jako skoczek mistrzem ¶wiata z 1991 roku, br±zowym medalist± M¦ z 1993, 1999, 2001, br±zowym z igrzysk w 1994 i 1998. Jako asystent trenera zdoby³ z³oto igrzysk w Soczi z Niemcami. Ale tutaj w Pjongczangu nie mo¿e powiedzieæ: oczekujemy z³ota. Oczekujemy medalu, jak najbardziej. A mo¿e. Choæ obawy te¿ s±.

- Nie chcê wieszaæ medali przed konkursem, bo ju¿ wieszali¶my po pierwszej serii na normalnej skoczni - mówi Adam. W sztabie te¿ widz±, ¿e wyniki ca³ej grupy siê rozjecha³y po przenosinach na du¿± skoczniê. Na normalnej Kamil Stoch, Stefan Hula i Dawid Kubacki regularnie l±dowali w ¶cis³ej czo³ówce, w konkursie wypad³ z niej tylko Kubacki, z wiadomych powodów. A na du¿ej ró¿nice miêdzy Polakami by³y ju¿ wiêksze. Stoch pierwszy, Kubacki na miejscu 10-12., Hula 15., Kot 19.

Polski problem przy progu

- Wiedzia³em, ¿e to pytanie w koñcu padnie. Tak, skoki ch³opaków na normalnej skoczni by³y lepsze ni¿ na du¿ej. Ju¿ chyba trochê siê przyzwyczaili do du¿ej, ale mieli problem na rozbiegu. Tam wieje, musz± korygowaæ pozycjê najazdow±, szukaj± optymalnego u³o¿enia przed odbiciem. Tylko Kamil na to kompletnie nie zwraca uwagi. Ale dla innych to jest problemem. Normalna skocznia mia³a ods³oniêty zeskok, ale os³oniêty rozbieg. Tu jest odwrotnie. Ale my¶lê, ¿e z³oto Kamila ich uskrzydli³o, zesz³o z nich napiêcie. Dawid na przyk³ad pope³ni³ w drugim skoku b³êdy, bo za bardzo chcia³ kontrolowaæ to co robi - mówi Ma³ysz. I zwraca uwagê na wyj±tkowo¶æ polskiej dru¿yny. Rywale skacz± jak spod jednej sztancy. Zw³aszcza Norwegowie. - Wszyscy podobnie, bardzo nisko wychodz± nad bul±. U Austriaków te¿ jest tak, ¿e wszyscy od dziecka skacz± tak samo. A u nas ka¿dy inaczej. Trenerzy te¿ do tego wszystkiego indywidualnie podchodz±. To by podpowiada³o, ¿e tam system szkolenia jest jednak lepszy ni¿ u nas - mówi Ma³ysz.

W Soczi zabrak³o 13,1 pkt

Swoj± misjê ma lider dru¿yny. W Soczi po dwóch z³otych medalach Kamil Stoch by³ ju¿ zmêczony w dru¿ynówce. Czu³ niedosyt po swoich skokach, Polsce zabrak³o do podium 13,1 pkt. Ale dzi¶ nadzieje na podium s± bardziej uzasadnione ni¿ wtedy. Dru¿yna uros³a, lider pozosta³ mocny. - Nikt nie jest dzi¶ w stanie wytrzymaæ takiej presji jak Kamil. On ma swoje rytua³y, umie siê skoncentrowaæ. Tylko mistrz potrafi tyle wyci±gn±æ ze spó¼nionych skoków. Kamil w zasadzie ka¿dy skok spó¼nia. Pytanie tylko, czy spó¼ni pó³ metra czy metr. Je¶li pó³ metra, to leci bardzo daleko. Je¶li metr, to musi mocno walczyæ w powietrzu, by wyci±gaæ odleg³o¶ci. Raz siê zdarzy³o, chyba w Zakopanem, ¿e siê za wcze¶nie odbi³. Trenerzy ogl±dali skok po kilka razy, nie dowierzali. Kamil za wcze¶nie? My siê nawet ¶miejemy, ¿e to mo¿e lepiej, ¿eby spó¼nia³ - mówi Ma³ysz.

Medal z powtórek wideo

Dla Stocha, mimo tylu indywidualnych sukcesów, konkursy dru¿ynowe pozostaj± najbardziej wyj±tkowym wieczorem. - Teraz siê czujê spe³niony - mówi³ w 2013 w Val di Fiemme, nie po z³ocie M¦ na du¿ej skoczni, ale w³a¶nie medalu dru¿yny. Pierwszym w historii, br±zowym, wydartym w przedziwnych okoliczno¶ciach. Polacy skoñczyli konkurs na czwartym miejscu, ale Thomas Morgenstern zauwa¿y³, ¿e Andersowi Bardalowi  b³êdnie dopisano dodatkowe punkty, choæ nie mia³ obni¿anej belki. Kto¶ zapomnia³ anulowaæ zapis po poprzednim skoczku. Polacy nie sk³adali protestu, przypilnowali tego Austriacy i Niemcy. Sêdziowie obejrzeli powtórki wideo i Norwegowie spadli z drugiego miejsca na czwarte.

Polacy odebrali br±zowy medal, a Morgenstern powiedzia³ w ¿artach, ¿e chcia³by w nagrodê dostaæ polski paszport. Albo, ostatecznie, alkohol. Paszportu mu Polska nie da³a, alkoholu - zdaje siê - te¿ nie. Ale to, ¿e ju¿ pierwszy medal w dru¿ynie by³ zdobyty z pewn± austriack± pomoc±, zosta³o w pamiêci. A to co Austriak osi±gn±³ z czterema Polakami w Lahti w 2017, to jedno z najpiêkniejszych wspomnieñ naszego zimowego sportu. - Czy to mi os³odzi³o mistrzostwa? To mi os³odzi³o ca³± karierê - mówi³ wtedy Stoch podczas dekoracji. Jak bêdzie w poniedzia³ek? Potrójny mistrz olimpijski powtarza czêsto s³owa, które do wieczoru dru¿ynowej rywalizacji w Pjongczangu bardzo pasuj±: -  Ju¿ nic nie muszê. Ale nadal bardzo chcê.


Sport.pl

Wiêcej o:
Copyright © Agora SA