Skoki. Tomasz Pilch, siostrzeniec Małysza, doskoczy do kadry na Turniej Czterech Skoczni? Trener Maciusiak: decyzja jeszcze przed świętami

Łukasz Jachimiak 17.12.2017 14:01

Dwa razy wygrał i dwa razy był siódmy. Jest liderem Pucharu Kontynentalnego i wywalczył dla polskiej kadry dodatkowe, siódme, miejsce na Turniej Czterech. Czy 17-letni Tomasz Pilch pojedzie na tę imprezę i w prestiżowych zawodach zaliczy debiut w Pucharze Świata identycznie jak lata temu jego wujek Adam Małysz? - Jeszcze nie ma decyzji. Ma być w Zakopanem - informuje trener zawodnika, Maciej Maciusiak. Trener dodaje, że młody skoczek już teraz jest bardzo mocny psychicznie.

Tomasz Pilch Facebook

Niespodziewane sukcesy

Po nieoczekiwanych sukcesach w kanadyjskim Whistler w drugi weekend Pucharu Kontynentalnego Pilch startował w Kuusamo będąc już w zupełnie innej sytuacji. - Jestem w skokach od lat i chyba nie spotkałem chłopaka, który miałby spokojną głowę po takim zainteresowaniu, jakie się wytworzyło wokół Tomka - mówi Jan Szturc, jeden z odkrywców talentu Pilcha. Wujek i pierwszy trener Małysza prowadził siostrzeńca mistrza od 10. do 15. roku życia. - Tomek pokazał w Finlandii to, z czego dał mi się dobrze poznać - że jest bardzo mocny psychicznie. W Ruce, na bardzo trudnej skoczni, gdzie często rządzi wiatr, zaliczył świetny i bardzo dobry konkurs. Pewnie w niedzielę miał pecha do warunków w pierwszej serii i dlatego był dopiero 18. Ale w rundzie finałowej miał i najdalszy skok [143 m], i najwyższą notę - analizuje Szturc.

Pilch zaatakował również dzień wcześniej. W sobotę wygrał, mimo że po pierwszej serii był ósmy. Zwycięstwo wywalczył lotem na 143,5 m.

Trzy dni w Zakopanem ważniejsze niż dwa zwycięstwa

Opisywać takie skoki jest przyjemnie, kibicować nowemu talentowi miło, ale też trzeba pamiętać, że to tylko zaplecze Pucharu Świata i nie spodziewać się, że za moment nasz junior będzie walczył z najlepszymi zawodnikami na świecie.

Trener Maciusiak gratulacje przyjmuje ze spokojem i przekonuje, że wysłanie Pilcha na Turniej Czterech Skoczni wcale nie musi być najlepszym pomysłem. - Będziemy mieli krótkie, trzydniowe zgrupowanie, zobaczymy jak będzie - mówi. A jeszcze przed PK w Ruce mówił w rozmowie ze Sport.pl tak:

- Tomek niech lepiej na razie startuje w Pucharze Kontynentalnym. Niech zbiera doświadczenie, niech rośnie i pod względem fizycznym, i technicznym, i mentalnie na starty w Pucharze Świata. Owszem, fajnie jest się w nim pokazać, sprawdzić, zwłaszcza że zyskuje się wizerunkowo po takim starcie. Ale w kwestiach czysto sportowych porażka nic dobrego nie da, a może zburzyć pewność siebie spokojnie budowaną w zawodach niższej rangi.

Decyzja o ewentualnym wyjeździe Pilcha na TCS zostanie podjęta za kilka dni w Zakopanem. Zgrupowanie kadry A, B i C rozpocznie się w stolicy polskich Tatr w poniedziałkowy wieczór. Ma potrwać trzy dni. Skoczkowie przetestują nowe kombinezony szykowane na Turniej Czterech Skoczni i poćwiczą na przebudowanej Wielkiej Krokwi, a później dostaną wolne na część świąt. W ich drugi dzień spotkają się w Wiśle na mistrzostwach Polski.

U wujka czy w Szwajcarii?

Nie wiadomo czy Pilch wystartuje na skoczni imienia swojego wujka. Jeśli nie zostanie powołany do kadry na TCS, to wyjedzie do Engelbergu, gdzie 27 i 28 grudnia odbędą się kolejne konkursy Pucharu Kontynentalnego.

Jest niemal pewne, że trener Horngacher kadrę na TCS poda przed świętami. I że znajdzie się w niej cała szóstka regularnie startująca w Pucharze Świata, czyli Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Maciej Kot, Stefan Hula i Jakub Wolny. Czy do wymienionych dołączy Pilch? - On na pewno chciałby jechać. Wywalczył dodatkowe miejsce, czuje, że jest w formie, mógłby czuć żal, że nie dostał szansy - mówi Szturc. Ale też dodaje: - Jednak decydować będą trenerzy. Turniej Czterech Skoczni to jeden z najtrudniejszych momentów Pucharu Świata, nie wiem czy to najlepsza okazja do debiutu.

Gdzie naprawdę debiutował Małysz?

Doświadczony szkoleniowiec przypomina, że Małysz oficjalny debiut ma przypisany do Turnieju Czterech Skoczni, ale faktycznie było tak, że na początku stycznia 1995 roku pierwszy raz w karierze zakwalifikował się do konkursu PŚ i w Innsbrucku od razu zdobył punkty, zajmując 17. miejsce, lecz to nie był jego pierwszy start w PŚ. W grudniu 1994 roku 17-letni Małysz odpadał w kwalifikacjach zawodów na skoczni K92 w Planicy, a później, już w ramach Turnieju Czterech Skoczni, nie przeszedł kwalifikacji w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Dopiero po tych startach przyszły punkty w Innsbrucku.

- Z jednej strony Turniej Czterech Skoczni nie był chyba wtedy imprezą aż tak męczącą, jak teraz. On się przez lata zmienił, zawodnicy mają więcej obowiązków, są pilniej obserwowani [w czasach debiutu Małysza nie było np. systemu KO]. Z drugiej strony Tomkowi byłoby łatwiej, bo pojechałby z dużą, profesjonalną ekipą, a nie jak Adam, na doczepkę, za pieniądze zebrane przez działaczy i sąsiadów z Wisły - mówi Szturc. - Myślę, że dobrze byłoby na zachętę, trochę w nagrodę, wziąć Tomka na jeden konkurs albo na dwa. Trenerzy Horngacher i Maciusiak na pewno wezmą pod uwagę każdą możliwość, a najpierw jeszcze spokojnie zobaczą, jak Tomek wygląda w porównaniu z naszą kadrą A - kończy Szturc.

DLA CIEBIE polecamy więcej tematów

Skoki. Tomasz Pilch, siostrzeniec Małysza, doskoczy do kadry na Turniej Czterech Skoczni? Trener Maciusiak: decyzja jeszcze przed świętami

Niespodziewane sukcesy

Trzy dni w Zakopanem ważniejsze niż dwa zwycięstwa

U wujka czy w Szwajcarii?

Gdzie naprawdę debiutował Małysz?

Komentatorskie bon moty. Poznasz czy są prawdziwe, czy zmyślone?

Piłka nożna

Siatkówka

Koszykówka

Sporty motorowe

Inne sporty