Amerykanka wystartowała w Supergigancie w szwajcarskim St. Mortiz. Znana alpejka uderzyła jednak w jedną bramek na trasie zjazdu i mocno się poturbowała. Vonn dojechała do mety, ale ból okazał się zbyt silny i zawodniczka usiadła na śniegu. Po chwili pomogli jej ratownicy medyczni.
Pierwsze informacje mówią o urazie kręgosłupa, którego mogła doznać rekordzistka Pucharu Świata w liczbie zwycięstw. Na zdjęciach widać, że Amerykanka trzyma się za kręgosłup.
W Internecie pojawiły się nawet informacje, że Vonn została wyniesiona ze stoku na noszach (nie jest to potwierdzone).
Pojawiły się jednak zdjęcia, które pokazują, jak Vonn opuszcza stok przy pomocy kijków i sztabu szkoleniowego. Można więc wnioskować, że Amerykanka nie czuje się najlepiej.
Für eine andere Athletin sieht es nicht gut aus: Lindsey Vonn humpelt an ihren Stöcken durch das Zielgelände.#fisalpine #worldcupstmoritz #srfski pic.twitter.com/ivCD8pW2j4
- SRF Sport (@srfsport) 9 grudnia 2017
W styczniu 2017 Vonn wróciła do PŚ po niemal rocznej przerwie spowodowanej bardzo groźną kontuzją. Uraz kolana z lutego 2016 był dla Vonn już trzecim uszkodzeniem tego stawu w ciągu czterech lat.
Co interesujące, to nie pierwsze niebezpieczne zdarzenie Amerykanki w tym sezonie. 1 grudnia Vonn miała groźnie wyglądający wypadek podczas przejazdu na swojej ulubionej trasie w Lake Louise. Na szczęście Amerykanka podniosła się ze stoku o własnych siłach i wypadek nie będzie miał żadnych poważnych konsekwencji.
Brutta caduta per Lindsey #Vonn nella discesa di Lake Louise: ?????? finisce nelle reti, fortunatamente poi si rialza e arriva al traguardo con le sue gambe! ??#EursportSCI pic.twitter.com/TbHvXrZo1r
- Eurosport IT (@Eurosport_IT) 1 grudnia 2017
W lutym 2016 roku zawodniczka przeszła rekonstrukcję więzadeł i wydawało się, że po pół roku będzie wracać. W listopadzie 2016 roku przytrafiła jej się jeszcze groźniejsza kontuzja. 11 listopada 2016 r. Vonn ogłosiła na Facebooku, że poważnie złamała kość ramieniową prawej ręki.
Vonn doznała wówczas spiralnego złamanie prawego ramienia, które oznaczało spore ubytki w nerwach dłoni. - Po operacji właściwie nie mogłam ruszać palcami. Jednak wytrwale pracowałam pod okiem fizjoterapeutów. Moje palce nie działały przez wiele tygodni- mówiła Amerykanka w rozmowie z NBC