PŚ w Bad Mitterndorf. Wielki powrót Simona Ammanna na podium Pucharu Świata

Na cztery tygodnie przed igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu Simon Ammann pokazuje, że jest w coraz lepszej formie. Szwajcar znalazł się na podium pierwszy raz od prawie trzech lat.

Simon Ammann w wielkim stylu wrócił na podium Pucharu Świata. Szwajcarski skoczek w Bad Mitterndorf zaliczył swoje 80. podium w karierze, a do najlepszej trójki zawodów powrócił po dokładnie 1040 dniach. 

W sobotnim konkursie na Kulm Szwajcar skakał kolejno 218 i 227,5 metra i pozwoliło mu to na zajęcie trzeciego miejsca. 36-latek stracił 5,2 pkt do drugiego Tandego i 7,7 pkt do Andreasa Stjernena, który wygrał. 

Szwajcar ma jednak nad czym pracować, bo skoczek dużo punktów stracił na notach. W pierwszej serii sędziowie dali mu zaledwie 53, a w drugiej 51 punktów za styl (na 60 możliwych), co uniemożliwiło mu walkę o zwycięstwo. 

Powrót tuż przed Pjongczangiem

Szwajcarski zawodnik w swojej karierze zdołał zgromadzić cztery złota olimpijskie, mistrzostwo świata, a także Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Chociaż Ammann w swojej przygodzie ze skokami miewał problemy z utrzymaniem wysokiej formy, to zawsze po okresach sporej zapaści potrafił ponownie zadziwiać świat. W końcu nie bez powodu przypięto mu łatkę ,,czarodzieja skoków narciarskich''. 

Jeszcze na początku sezonu w Wiśle Ammann sprawiał wrażenie przybitego. Mówił wówczas o tym, że nie myśli o igrzyskach, bo jego forma jest daleka od idealnej. - Chce się skupić na walce o powrót do czołówki. Dojście do dobrej formy jest niestety coraz trudniejsze. Nie myślę na razie o Pjongczangu. Muszę wykonać jeszcze sporo pracy - mówił w listopadzie Simon Ammann. 

Świetna forma bez kosmicznych butów

Zwyżka formy Ammanna nastąpiła jednak w Engelbergu. Skoczek na własnej skoczni zajmował kolejno 11 i 18 miejsce. Później przyszedł niezły początek Turnieju Czterech Skoczni (18. miejsce w Oberstdorfie), ale w Ga-Pa Ammann zdecydował się zaskoczyć rywali nowymi, karbonowymi butami. Te jednak całkowicie rozregulowały jego technikę i doświadczony zawodnik nie awansował nawet do konkursu w Ga-Pa, a w Innsbrucku był dopiero 32.

Ammann zdecydował jednak na powrót do starych, skórzanych Rassów i na zakończenie TCS znów zajął miejsce w czołowej dwudziestce. W lotach na Kulm jest jeszcze lepiej, bo Ammann już w kwalifikacjach pokazał, że będzie mocny (7. miejsce). W konkursie tylko potwierdził dobrą formę, bo zajął 3. miejsce i jak za dawnych lat wystrzelił z szaloną radością.

Historia Ammanna każe zwrócić uwagę na igrzyska olimpijskie, które już za cztery tygodnie. Ammann zdobywał złota olimpijskie na IO w 2002 i 2010 roku. Statystyka sugeruje z uwagą spoglądać na nadchodzące igrzyska w 2018 roku. Ammann musi jednak mocniej popracować nad lądowaniem... Bez tego walka o wysokie miejsca na igrzyskach będzie praktycznie niemożliwa.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.