MŚ w biathlonie. "Monika Hojniszowa" z sensacyjnym brązem!

21-letnia Monika Hojnisz sprawiła największą sensację mistrzostw świata w Novym Meście, zdobywając brązowy medal w biegu ze startu wspólnego.

- Jestem superszczęśliwy, dla Moniki to jest supersprawa! Ja mówiłem, że mamy wyrównany skład i każda w tych dziewczyn może walczyć o medal. Krysia była siódma, cały czas była w czołówce Cóż więcej powiedzieć, brawo! - promieniał szczęściem trener kadry kobiet Adam Kołodziejczyk. To on odkrył i wychował Hojnisz. Trenuje ją od pierwszych kroków w tym sporcie i doprowadził do wszystkich sukcesów juniorskich, a teraz także medalu mistrzostw świata wywalczonego w rywalizacji z całą światową czołówką.

- Tylko jeden niecelny strzał był kluczem do sukcesu, ale przede wszystkim bardzo dobrze biegła, nie dawała się utytułowanym przeciwniczkom - analizował bieg Kołodziejczyk.

- Monika jest bardzo spokojną dziewczyną, ceni sobie spokój rodzinny, najchętniej przebywa w domu. Wszystkie te zgrupowania są dla niej męczące, ale widać, że się opłaciło - dodał poproszony o opisanie charakteru swojej podopiecznej.

- W biegu jest jeszcze sporo do zrobienia, fizycznie może się jeszcze bardzo poprawić. Normalnie osiągała około 20. czasu biegu, zobaczymy, jak to dziś było. Wszystko, co najlepsze, jeszcze przed nią - komentował Kołodziejczyk.

Świetny występ Polek

Hojnisz i Krystyna Pałka od początku były w czołówce. Nieźle biegła także Weronika Nowakowska-Ziemniak. Po dwóch czystych strzelaniach Pałka prowadziła, a Hojnisz była czwarta.

Na trzeciej wizycie na strzelnicy Hojnisz zanotowała jedyne, jak się później okazało, pudło. Spadła na szóstą pozycję, a Pałka, mimo iż wciąż bezbłędna, na trzecią. - Miałam dziś słabsze narty - tłumaczyła na mecie. - Chyba po prostu wybrałam złą parę - dodała.

Wszystko rozstrzygnęło się na ostatnim strzelaniu. Prowadząca Białorusinka Daria Domraczewa pomyliła się raz i po przebiegnięciu karnej rundy pomknęła do mety. Druga Niemka Miriam Goessner spudłowała trzykrotnie i straciła medalową pozycję. Hojnisz znów nie spudłowała i wybiegła na trasę jako trzecia, tuż za Torą Berger. Czwarta Pałka traciła do niej ponad 26 sekund i sensacyjny medal stał się faktem.

"Mooonika Hooojniszowa!"

Wykrzyknął spiker przy dekoracji medalowej ku uciesze polskich kibiców. Medal Hojnisz to największa sensacja mistrzostw, jeszcze większa niż brąz Włoszek w sztafecie. Młoda Polka nigdy dotąd nie była nawet w dziesiątce Pucharu Świata. Przed mistrzostwami świata punkty PŚ zdobywała dotąd tylko w ośmiu startach.

Hojnisz pochodzi z Katowic. W sierpniu skończy 22 lata. Do tej pory jej największymi sukcesami były brązowe medale w sprincie i biegu pościgowym juniorek młodszych z mistrzostw świata juniorek w 2010 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.