Dlaczego zrezygnowała w trakcie trwających mistrzostw świata, na których Polki rozbudziły nadzieję na medale, w tym w sztafecie w piątek? Według naszego dziennikarza w Novym Mescie nie została podjęta decyzja o jej składzie - Agnieszka Cyl mogła walczyć m.in. ze srebrną medalistką w biegu pościgowym Krystyną Pałką o kolejny krążek dla Polski.
Decyzję Cyl ogłosiła też na Facebooku, ale jej powody obiecała wyjaśnić później, na swojej oficjalnej stronie w internecie.
- Dziś oddałam karabin. Nosiłam się z tą myślą dość długo i wcale nie jest to spowodowane moimi wynikami czy pechem, który mnie prześladował. Powód, czy raczej powody mojej decyzji ukażą się w najbliższym czasie na mojej stronie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za doping, gratulacje, za wiarę we mnie i trwanie w tych najcięższych chwilach - napisała biatlonistka.
Jej trener Adam Kołodziejczyk stwierdził w rozmowie ze Sport.pl, że jest nie mniej zaskoczony, i że Agnieszka może jeszcze zmienić decyzję. - Zdała karabin, bo nie ma pozwolenia na jego przewożenie przez granicę. Wyjeżdżała już kiedyś w podobnych okolicznościach, więc mam nadzieję, że to nie koniec.
W środowym biegu indywidualnym na 15 km na mistrzostwach świata Cyl pobiegła najsłabiej ze wszystkich reprezentantek Polski. Zajęła 49. miejsce. W biegu pościgowym na 10 kilometrów, w którym srebro zdobyła Pałka, Cyl nie startowała.
Polka przyjechała do Novego Mesta w zastępstwie Pauliny Bobak. Delikatnie mówiąc nie jest w najwyższej formie. W środowym starcie miała co prawda 24. czas biegu w gronie 117 zawodniczek, ale aż sześciokrotnie pomyliła się na strzelnicy. - To jest decyzja trenerów, ale nie sądzę, żebym miała szanse na start w sztafecie - mówiła po biegu Cyl.
Ma 29 lat, tyle co Pałka. W 2005 r. zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy juniorów w sztafecie. Jest także złotą medalistką mistrzostw Polski.