Narciarstwo alpejskie. Bielizna Maze spowoduje zmiany w przepisach

Prezydent FIS Gian Franco Kasper zaapelował o zmianę przepisów, które miałyby jednoznacznie określić, co zawodnicy mogą nosić pod kombinezonami narciarskimi. Dyskusję wywołał kontrowersyjny materiał, z którego bieliznę miała Tina Maze. Słowenka w ramach protestu założyła później koszulkę z kontrowersyjnym napisem.

- Musimy zmienić przepisy. Trzeba jasno określić, że jeśli bielizna jest z plastikiem, to powinna ona być zakazana - uważa Kasper. Całą dyskusję wywołał protest, jaki wniosła na słoweńskie kombinezony federacja Szwajcarii po tym, jak Maze ósmego stycznia zajęła drugie miejsce w supergigancie na mistrzostwach świata w Bad Kleinkirchheim.

FIS skonfiskował feralną koszulkę, ale po przeprowadzeniu odpowiednich badań okazało się, że spełnia ona wszystkie normy przepuszczalności. Mimo to federacja zaleciła zawodnikom, żeby nie używali tego typu ubioru, ponieważ może on zawierać plastik, który przeszkadza ciału w oddychaniu.

- Taki strój jest generalnie przewiewny, ale są w nim części, które mogą nie działać w optymalny sposób - tłumaczy szef FIS. Właśnie na podstawie zawartości plastiku swój protest opierali Szwajcarzy, których zdaniem dzięki niemu sylwetka Maze była bardziej aerodynamiczna.

- Dla nas to jest już jasne - powiedział Kasper. - Jeśli bielizna będzie naprawdę plastikowa - nie mówię o przypadku Maze, ale od teraz - będziemy z miejsca dyskwalifikować bez zadawania pytań.

Cała dyskusja skupiła się na osobie Maze, ale Kasper twierdzi, że "także cztery inne zespoły noszą podobne stroje". Słowenka w bardzo kontrowersyjny sposób wyraziła swoją opinię na ten temat po zajęciu w niedzielę trzeciego miejsca w supergigancie w Cortina d'Ampezzo. W trakcie dekoracji zwyciężczyń rozpięła kombinezon i zademonstrowała top z napisem "Nie wasz interes".

Sam Kasper nie jest specjalnie zadowolony z całej dyskusji, jaka wywiązała się w temacie strojów. - Uważam, że to jest dziecinada, nic innego. Szczerze mówiąc byłem zdziwiony, że te protesty się pojawiły - kończy prezydent FIS.

Dowcipne, żenujące, obrażające. Dziwaczne celebracje w sporcie

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.