Narciarskie MŚ. Kowalczyk: Z pierwszej czwórki tylko ja byłam "zdrowa"

Wraca temat stosowania leków na astmę przez Norweżkę Marit Bjoergen. Po przegranym biegu na 10 km stylem klasycznym, zarówno Justyna Kowalczyk i jej trener Aleksander Wierietielny, nie kryją swojej frustracji. - W pierwszej czwórce tylko ja byłam "zdrowa" - mówi zawodniczka. - Justyna powinna dostać zgodę na stosowanie EPO - wtóruje jej szkoleniowiec.

- Jako osoba zdrowa nigdy nie wygram z osobami przyjmującymi sterydy. Zdobyłam srebro, ale w pierwszej czwórce tylko ja byłam 'zdrowa'. Ale bardzo się cieszę, że tak dobrze pobiegłam, że miałam tak świetnie posmarowane narty. To kolejna wielka impreza, na której zdobywam więcej niż jeden medal, inni sportowcy mogliby o tym tylko pomarzyć - mówiła dwukrotna srebrna medalistka narciarskich mistrzostw świata w Oslo, Justyna Kowalczyk.

 

* W rzeczywistości brązowa medalistka biegu na 10 km techniką klasyczną Aino-Kaisa Saarinen również nie przyjmuje leków na astmę.

Kowalczyk: jako osoba zdrowa nigdy nie wygram z przyjmującymi sterydy

- Stałem na podbiegu i słyszałem jak Justyna ciężko oddychała, dławiła się. I widziałem jak biegnie Marit Bjoergen, dziewczyna chora na astmę - nie miała przyśpieszonego oddechu. Przykro, że Justyna musi walczyć z dziewczynami, które mają dostęp do nielegalnych środków na astmę, które niezwykle ułatwiają finisz~, pomagają walczyć. Justyna ma bardzo niski poziom hemoglobiny, powinna dostać zgodę na stosowanie EPO. Wówczas szanse by się wyrównały - mówi trener Kowalczyk - Aleksander Wieretielny.

Wieretielny: Justyna powinna dostać zgodę na stosowanie EPO!

Powtórka z Vancouver?

Sytuacja, gdy Kowalczyk krytykuje Bjoergen za zażywanie leków na astmę, przypomina tę jaką obserwowaliśmy na olimpiadzie w Vancouver. Polka dwukrotnie przegrała wówczas z Norweżką, a po wyścigach nie kryła swojej frustracji.

- Muszę się z tym pogodzić, że ona jest bardzo chora - mówiła Kowalczyk o Bjoergen. - Nie wygląda mi na taką, ale jest. Trochę przykro, samemu będąc zdrowym i silnym, przegrać z chorym. Już po sprincie myślałam sobie: "cholera, z taką chorą przegrać". Ale gratulowałam jej szczerze. Po tych biegach chyba muszę powiedzieć swojemu doktorowi, że musimy u mnie znaleźć jaką astmę. Z pierwszej szóstki tylko ja jestem zdrowa... Trzeba więc się zastanowić nad chorobą.

Na pytanie, dlaczego astma ma jej zdaniem pomagać rywalkom, Kowalczyk odpowiedziała: - Wolno im przyjmować sterydy przed startem, które rozszerzają pęcherzyki płucne. Chyba nie muszę tłumaczyć, co w naszej dyscyplinie oznacza więcej powietrza w płucach.

Te słowa polskiej dwukrotnej medalistki igrzysk w Vancouver wywołały olbrzymie emocje wśród kibiców. Na forach internetowych roi się od oskarżeń pod adresem Norwegów. Sugestie o dopingu norweskich biegaczek, opierając się na słowach Justyny Kowalczyk, powtarzają poważne polskie media.

Bjoergen nie zaprzecza, że lek jej pomaga

Jeszcze przed mistrzostwami pięciokrotna medalistka olimpijska z Vancouver podała nazwę używanego przez nią preparatu przeciw astmie. Zawodniczka podkreśliła, że bez niego nie osiągałaby takich wyników jak obecnie.

Bjoergen uzyskała jesienią 2009 roku pozwolenie od FIS na używanie preparatu przeciw astmie, który znajduje się na liście antydopingowej. Po ponad roku odmawiania podania szczegółów, teraz ujawniła jego nazwę w wywiadzie dla szwedzkiej telewizji.

Jest to symbicort. Nie jest najsilniejszym lekarstwem na astmę, stosuje je wielu biegaczy i biegaczek na podstawie szczegółowych badań oraz pozwolenia FIS. Gdybym go nie zażywała, nie zajmowałabym takiej pozycji w światowym rankingu jak obecnie. Po prostu miałabym permanentnie zablokowane drogi oddechowe, zmniejszające moją wydajność o około 20 procent - powiedziała

"Pomyślałam, że Bjoergen to mężczyzna" - przyznała legendarna narciarka ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.