Justyna Kowalczyk po przegranych z Marit Bjoergen powiedziała , że rywalka osiąga lepsze wyniki z powodu leków na astmę, które zażywa. Ta wypowiedź wywołała prawdziwą burzę. Jak zauważa 'Rzeczpospolita' Polka powinna lepiej dobierać słów.
- Astmę ma średnio co 20. czytający te słowa, ale w grupie sportowców wyczynowych już co czwarty. I każdy z nich może brać leki, które w innym przypadku byłyby zakazane.(...) Justyna Kowalczyk tym wszystkim nie musi się interesować, bo jest zdrowa, ale jeśli zdecydowała się na publiczne chłostanie Marit Bjoergen i innych rywalek z astmą (...), to mogła zapytać o zdanie swoich lekarzy. Obaj powiedzieliby jej (...), że leki antyastmatyczne przyjmowane w granicach wyznaczonych przez Agencję Antydopingową (WADA) nijak faworyzują chorych - czytamy w gazecie.
'Rzeczpospolita' zauważa, że na astmę choruje wielu wielkich sportowców m.in. Haille Gabrselassie (wybitny maratończyk), Mark Spitz (legenda pływania), Hermann Maier (alpejczyk, mistrz świata, mistrz olimpijski) a także Robert Korzeniowski i Otylia Jędrzejczak.
Codzienne relacje Z Czuba i na żywo, relacje prosto z Kanady specjalnych korespondentów, wideo komentarze, rozmowy z naszymi gwiazdami i komplet wyników, także tych z nocy polskiego czasu. A rano o godz. 9 w TOK FM magazyn olimpijski Michała Pola. Zapraszamy do śledzenia igrzysk w Sport.pl ?
Zespół Sport.pl przygotowuje też "Gazetę olimpijską" - codziennie do kupienia z "Gazetą Wyborczą".
Bjoergen odpowiada: Kowalczyk nie potrafi przegrywać ?