Józef Łuszczek: Kowalczyk zaszokowała rywalki, że te niemal stanęły

Dziś była za dobra na te rywalki. Ten medal, moim zdaniem, przyszedł jej łatwiej niż na 15 km - mówi Józef Łuszczek, dwukrotny medalista MŚ z 1978 roku z Lahti (złoto i brąz).

Kowalczyk: Troszkę nie wypełniłam taktyki trenera ?

- Cieszę się, że Justyna już ma więcej medali ode mnie. Dziś była za dobra na te rywalki. Ten medal, moim zdaniem, przyszedł jej łatwiej niż na 15 km - mówił po biegu Kowalczyk Łuszczek.

- Tak czekałem, kiedy zaatakuje. Wiedziałem, że to zrobi, nie wiedziałem tylko kiedy. I się denerwowałem. Na tym podbiegu tak ruszyła i zaszokowała rywalki, że te niemal stanęły! To było fantastyczne - powiedział dwukrotny medalista z Lahti i dodał: - Ach, musiałem zażyć kilka kropelek na serce, bo bardzo mocno mi waliło. Po zwycięskim biegu Justyny na 15 km krople też były potrzebne. Aż butelka została pusta.

Łuszczek chwalił Kowalczyk za to, że zdecydowała się na zmianę nart.- Zmiana nart była potrzebna, tylko Włoszki tego nie zrobiły. Na brudnym śniegu parafina, którą pokryte są narty brudzi się i traci poślizg. Dlatego mądrze robiła, że je zmieniała - powiedział.

Czy po trzech medalach Justyny Kowalczyk w Polsce zapanuje moda na biegi narciarskie? Zdaniem Łuszczka już widać jej pierwsze oznaki. - Dzwonił do mnie Edek Przybyła z Zakopanego. Mówił, że w swoim sklepie miał tydzień temu ze 40 par nart do biegania. Stały w kącie kurzem pokryte. Justyna wygrała i w dwie godziny wszystko sprzedał. Biegomania wybuchła. I dobrze - mówił zadowolony.

- Trasa była dzisiaj w 90 procentach posypana solą. Śnieg się roztapiał, był brudny. To Justyna decydowała o tym, że będzie zmieniać narty. Były przygotowane cztery pary. Wykorzystała trzy, smarowałem je w trakcie biegu. Trwa to najwyżej 20 minut, więc obejrzałem finisz - powiedział Ulf Olsson, serwismen Justyny Kowalczyk.

Drugie złoto Justyny Kowalczyk - fantastyczny finisz Królowej Śniegu ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.