Biegi narciarskie. Sprint w Kuusamo. Justyna Kowalczyk piąta w Kuusamo. Przed wszystkimi Norweżkami

- Czapki włóżcie! - rzuciła Justyna Kowalczyk, wybiegając ze stadionu po piątym miejscu w kwalifikacjach sprintu. To może być długi dzień na mrozie w Kuusamo: aż do pierwszego od blisko trzech lat finału sprintu Pucharu Świata z udziałem Polki? Wyścigi od 12.30

To tylko kwalifikacje, ale trochę o formie mówią. Piąte miejsce z Kuusamo to najlepszy wynik od ponad półtora roku i mistrzostw świata w Falun, gdy Kowalczyk wygrała kwalifikacje. Doszła wtedy w MŚ 2015 do finału, była w nim czwarta i długo nie mogła tego odżałować. Wiedziała, że była w formie na medal, mierzyła w ten start. Medal ostatecznie zdobyła, ale w sprincie drużynowym. W Pucharze Świata nie była w finale od blisko trzech lat. Ostatni raz - w Asiago w grudniu 2013 roku. Była wtedy druga w kwalifikacjach i wygrała finał.

W ćwierćfinałach Polka pobiegnie już w pierwszym wyścigu, bardzo mocno obsadzonym. Ścigać się będzie z Kristą Parmakoski i Stiną Nilson, pierwszą i drugą zawodniczką kwalifikacji. Oraz z Natalią Niepriajewą i Astrid Jacobsen, które zajęły miejsca 26. i 29. Do półfinału awansują po dwie zawodniczki z każdego z pięciu wyścigów oraz dwie z najlepszym czasem.

Dwa razy wygrywała sprint w Kuusamo

Sprint stylem klasycznym to była kiedyś jedna z najmocniejszych stron Justyny Kowalczyk. Tak było przed igrzyskami w Soczi, tymi igrzyskami które odkreśliły pierwszą część jej kariery. W karierze przed Soczi było siedem pucharowych zwycięstw w klasycznym sprincie i łącznie siedemnaście miejsc na podium, olimpijskie srebro sprinterskie z Vancouver, płacz w Val di Fiemme, gdy medal mistrzostw świata 2013 przepadł po potknięciu na podbiegu. Dwa z tych zwycięstw sprinterskich były tutaj, w Kuusamo.

Kłopoty po Soczi

W karierze po Soczi było tylko dziewięć startów w sprintach klasycznych i oswajanie się z czymś wcześniej niespotykanym: że Justyna może odpaść już w kwalifikacjach klasyka. Tak było trzykrotnie po Soczi: dwa razy w Drammen i raz w Sztokholmie. Najbliżej finału była w tym czasie w Canmore, w ostatnim sprincie w poprzednim sezonie - zajęła siódme miejsce. Siódma była też dwa lata temu w Kuusamo. Czyli w tych zawodach które zaczynały ten sportowy czas "po Soczi". Stać ją było wtedy, w Kuusamo 2014, na więcej, nawet na walkę o podium w finale. Ale w półfinale, walcząc o prowadzenie z Marit Bjoergen, Kowalczyk utknęła na szczycie podbiegu, gdy przy przejściu na płaską część trasy narta złapała śnieg i wyhamowała. Strat nie udało się już odrobić. Pomijając wspomniane zwycięstwo w kwalifikacjach MŚ w Falun, miejsca Kowalczyk w eliminacjach ośmiu sprintów po Soczi wyglądały tak (od najnowszego do najstarszego) 21. 34. 48. 17. 21. 31. 12. 26.

Bjoergen była w Kuusamo 10. w kwalifikacjach, dla niej to powrót do PŚ po urlopie macierzyńskim. W czołowej piątce nie było żadnej Norweżki, najwyżej - na szóstym miejscu - skończyła kwalifikacje Ingvild Flugstad Oestberg.

W Muonio wygrała z Parmakoski

Dwa tygodnie temu podczas próby przed sezonem PŚ w Muonio Justyna wygrała sprint i 5 km klasykiem, rywalizując m.in. z Kristą Parmakoski, czyli najszybszą jak na razie w Kuusamo. Polka cieszyła się wtedy, że pierwszy raz od dawna przebiegła pełny dzień sprintów aż po finał, że to jest zupełnie inne uczucie. Mówiła też, że wie jedno: nigdy już nie będzie tak szybka jak była przed Soczi. Ale gdy rozmawialiśmy w piątek o oczekiwaniach przed Kuusamo, mówiła, że bardzo chciałaby poprawić tym razem wyniki sprzed dwóch lat. W sprincie była wtedy o krok od finału. A na 10 km klasykiem - krok od podium.

Najgorsze dopingowe tłumaczenia sportowców. Seks oralny, 40 zjedzonych cielaków. Dziennie

Copyright © Agora SA