Kalla pobiegła świetnie i trafiła z warunkami. Śnieg, który rozpadał się, gdy na trasę ruszały faworyzowane Norweżki, aż tak bardzo jej nie przeszkodził. Niespełna 28-letnia Szwedka na mecie miała aż 41 sekund przewagi nad drugą Jessicą Diggins (USA) i 46,9 nad trzecią Caitlin Gregg (USA).
Fatalnie pobiegły Norweżki, które najwyraźniej nie trafiły ze smarowaniem nart i w padającym śniegu z deszczem radziły sobie fatalnie. Straty na mecie miały ogromne, a miejsca odległe. W pierwszej dwudziestce próżno ich szukać. Najlepsza z Norweżek, Heidi Weng, była 22. Therese Johaug, która broniła złotego medalu sprzed dwóch lat, była 27. Ranghlid Haga była 29., Marit Bjoergen 31, a Astrid Jacobsen 33.
Solidny bieg zaliczyła Sylwia Jaśkowiec, która ostatecznie miała 14. czas (1:19 straty). Kornelia Kubińska była 41., Ewelina Marcisz - 44., a Magdalena Kozielska - 56.
O karierze Justyny Kowalczyk i historii biegów narciarskich przeczytaj w książce >>