Na pierwszy punkt pomiarowy zawodniczki wpadły niemalże jednocześnie. Chwilę potem Justyna Kowalczyk zaczęła zwiększać przewagę nad stawką. Kroku dotrzymywała jej Therese Johaug. Na mniej więcej 5. kilometrze dołączyła do nich druga Norweżka Kristin Steira.
Na drugiej pętli liderka Tour de Ski zaczęła uciekać. Na 7. kilometrze druga Johaug traciła już 13,4 sekundy. Norweżka zaczęła słabnąć, tuż przed metą wyprzedziła ją Krista Lahteenmaki. Charlotte Kalla, która przed startem sobotniego biegu była druga w klasyfikacji generalnej, do mety dobiegła na 18. miejscu.
Justyna Kowalczyk wpadła na metę samotnie. Steira, druga w Val di Fiemme, straciła do Polki 33,2 sekundy.
- Jestem zadowolona, szczęśliwa, taki miałam plan, żeby zaatakować - powiedziała po biegu liderka klasyfikacji Pucharu Świata. Kolejny, ostatni bieg (9 kilometrów) tegorocznego Tour de Ski odbędzie się w niedzielę o godzinie 11.45. Zawodniczki czeka morderczy podbieg pod Alpe Cermis.
Kornelia Kubińska zajęła 40. miejsce ze stratą 2.55,5 s, a Paulina Maciuszek była 46. - strata 3.15,8 s.
Justyna Kowalczyk w klasyfikacji generalnej wyprzedza drugą Johaug o 2 minuty i 7 sekund. Trzecia Kristin Steira traci dziesięć sekund więcej. Tylko pech mógłby odebrać Polce kolejne zwycięstwo w serii Tour de Ski. Charlotte Kalla z drugiej pozycji spadła na trzynastą.
"Justyna jest za mocna"- trener Norweżek o Kowalczyk ?