W poniedziałkowy wieczór Justyna Kowalczyk była gościem programu "Tomasz Lis na żywo" w TVP 2.
Najlepsza polska narciarka, która w niedzielę w Szklarskiej Porębie pokonała rywalki z bardzo wysoką przewagą, niezwykle ciepło wypowiadała się o swojej największej rywalce, Marit Bjoergen. Przyznała jednak, że poza trasą obie biegaczki raczej ze sobą nie rozmawiają (nie mają okazji).
- To być może najlepsza zawodniczka w historii biegów narciarskich - powiedziała o Bjoergen Kowalczyk, zgadzając się z sugestią prowadzącego, że trwająca już bardzo długo walka Polki z Norweżką odbywa się tylko z korzyścią dla sportu.
Kowalczyk, która trzy razy z rzędu zdobyła Puchar Świata, przyznała, że jest to napędzająca i z pewnością arcyciekawa dla widzów rywalizacja.
Lis zasugerował, że Kowalczyk może zostać pierwszą zawodniczką w historii, która po raz czwarty z rzędu wygra Puchar Świata (Kowalczyk prowadzi obecnie w klasyfikacji generalnej). Polka wolała jednak uczynić wspomniany gest w kierunku Bjoergen.
- W historii dyscypliny byli już różni wielcy sportowcy. Skoro nikt dotąd tego nie zrobił, to znaczy, że musi to być bardzo trudne - dodała, na wszelki wypadek starając się nie budować ogromnych oczekiwań.
Tłumy kibiców na Polanie Jakuszyckiej. Żeby obejrzeć kliknij zdjęcie
Kornelia Marek wraca po dyskwalifikacji za doping ?
