PŚ w Novym Meście. Kowalczyk czuje w kościach mrozy. Na razie nie biega

W sobotę w czeskim Nowym Meście kolejne starcie Justyny Kowalczyk z Marit Bjoergen w Pucharze Świata w biegach narciarskich. - Dotarliśmy już na miejsce. Justyna regeneruje się, chodzi do sauny, ćwiczy na trenażerze. Trasę oglądała we wtorek, bo są pewne zmiany, ale nie biegała - mówi Sport.pl trener Aleksander Wierietielny.

Profil Sport.pl na Facebooku - 44 tysiące fanów. Plus jeden? 

W Nowym Meście rozegrany zostanie w sobotę bieg na 15 km klasykiem, a w niedzielę sztafeta 4x5 km. Do końca rywalizacji w PŚ zostało 11 startów indywidualnych. Na razie w klasyfikacji generalnej Kowalczyk wyprzedza Bjoergen o 2 pkt.

Kowalczyk razem z ekipą w poniedziałek rano była jeszcze w hotelu w Moskwie, ok. południa doleciała do Pragi, a potem dotarła samochodami do Novego Mesta.

- Justyna jeszcze czuje w kościach starty w Rosji. O pełnej regeneracji nie ma wciąż mowy. Rano we wtorek mieliśmy tylko lekki trening, po południu w ogóle nie pójdzie na narty. Będzie trenować w cieple na trenażerze, pójdzie też na saunę. Musi się wygrzać, bo mówi, że jednak bardzo poczuła te rosyjskie starty w mrozach - opowiada Sport.pl trener Aleksander Wierietielny.

W poprzednim tygodniu Kowalczyk wygrała sprint łyżwą w Moskwie, a potem zajęła siódme i drugie miejsce na 10 km i 15 km w Rybińsku. Zawody były rozgrywane w ekstremalnych warunkach - przy ponad 16-stopniowym mrozie. Nocą temperatury w Rosji spadały poniżej minus 20 st. C.

- Justyna strasznie wymarzła, dlatego dopiero jutro zrobimy pierwszy lekki trening biegowy. Zazwyczaj wyrywa do przodu, chce robić więcej niż trzeba, ale tym razem słucha mnie, bo naprawdę trzeba odpocząć. Tutaj na szczęście aż tak zimno nie jest. Dziś niby termometry wskazują minus 16 C, ale nie czuć tego tak bardzo. W sobotę w dniu zawodów w dzień ma być cieplej, ok. minus 8 C - mówi Wierietielny.

We wtorek przez dwie godziny Kowalczyk chodziła na nartach po trasie sobotnich zawodów. Dokładnie oglądała każdy jej fragment, bo została nieco zmieniona w porównaniu z poprzednimi latami. - To dobra trasa dla Justyny, szczególnie do stylu klasycznego, bo podbiegi są stosunkowo długie, a zjazdy niezbyt trudne. Nove Mesto to trasa przeznaczona przede wszystkim do biatlonu, a tam wymogi bezpieczeństwa na zjazdach są bardzo wyśrubowane. Zakręty nie mogą być więc zbyt ostre - podkreśla Wierietielny.

Co sądzi o rywalizacji z Bjoergen? - Niektórzy mówili, że Norweżka nie da rady ścigać się z taką intensywnością, skoro w poprzednich latach odpuszczała wiele startów. Dziewczyna pokazuje dziś tym wszystkim, jak naprawdę jest mocna. Na pewno da się z nią jednak walczyć. Myślę, że końcówka sezonu będzie wyglądać tak jak ostatnie wyścigi - zakończył trener Kowalczyk.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.