Wierietielny: Zadanie minimum wykonane. Teraz walczymy w Oslo

Planu minimum nie mamy, maksimum tak. Dwa lata temu w Libercu marzyli¶my o trzech złotych medalach, zdobyli¶my dwa i nie wiem, czy uda się je tutaj obronić - mówi ?Gazecie? i Sport.pl Aleksander Wierietielnym trener Justyny Kowalczyk.

Wierietielny: nie mamy planu minimum, mamy plan maksimum

 

Bardzo podobają się nam trasy w Oslo. Jest sporo podbiegów, a zjazdy nie są skomplikowane. Nie ma gdzie się wywrócić, choć skoncentrowanym być trzeba. Sprint łyżwą nie jest ulubionym dystansem Justyny, ale jeśli śnieg nie będzie za śliski, za szybki, to powalczy. Do przodu pójdą wtedy te, które mają najlepsz± wytrzymałość. Jeżeli będą szybkie warunki, liczyć się będą sprinterki. Dla Justyny to dobrze, że zaczyna od sprintu, będzie dla niej niezłym przetarciem. Cieszy nas, że swój cel, czyli trzecią Kryształową Kulę, osiągnęła jeszcze przed mistrzostwami, wygrała też Tour de Ski - zadanie minimum wykonane. Teraz ruszamy do walki w Oslo.

Planu minimum nie mamy, maksimum tak. Dwa lata temu w Libercu marzyliśmy o trzech złotych medalach, zdobyliśmy dwa i nie wiem, czy uda się je tutaj obronić. Dziś Justysia jest bardziej doświadczona i spokojniejsza, bo bardzo wiele osiągnęła. Mimo to ciężko pracowała, więc dlaczego ma składać tutaj broń? Chce, żeby ciężka praca przyniosła jej satysfakcję.

O medale będzie ciężko, nie można mówić tylko o rywalizacji z Marit Bjorgen. To są mistrzostwa ¶wiata, cały czas jest stres, podniesiona adrenalina. Dopóki będziemy wychodzić na starty, nie zaznamy spokoju. Spokojnie będzie dopiero na emeryturze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.