Mateusz Ligocki: Kompromis być może w tym tygodniu

Jest szansa na przełom w konflikcie braci Ligockich z Polskim Związkiem Snowboardu. Jeszcze w tym tygodniu ma dojść do spotkania skłóconych stron z przedstawicielami ministerstwa sportu. Michał i Mateusz zostali usunięci z kadry olimpijskiej, bo nie chcieli podpisać regulaminu związku nakazującemu zawodnikom przekazanie praw marketingowych do swojej osoby.

Ligoccy wykluczeni z kadry snowboardzistów ?

Przypomnijmy: Mateusz to piewszy polski sportowiec, który uzyskał kwalifikację olimpijską do Vancouver.

Co w praktyce oznacza skreślenie z kadry?

Mateusz Ligocki: To z grubsza oznacza, że nie będziemy mogli profesjonalnie przygotować się do sezonu. Nie tylko wstrzymano nam stypendia, ale także odwołano badania i zabrano pieniądze na zgrupowania. W praktyce oznacza to też, że nie będziemy mogli startować, czyli wypełniać planu uzgodnionego ze związkiem. Miałem w tej chwili trenować na zgrupowaniu w Austrii, za kilka dni jechać do Stanów Zjednoczonych na ważne zawody. Ale te plany musiałem zawiesić. No a jak nie wypełnimy planu, to stypendia i finansowanie przez związek nam przepadnie ostatecznie. Choć oczywiście obaj nadal się przygotowujemy do sezonu, Michał trenuje teraz na śniegu w Austrii, ale za własne pieniądze. Ja też trenuję, ale na sucho.

Czy jest jakieś wyjście z tego błędnego koła?

Mamy nadzieję, że tak. Wiemy, że sprawą bardzo zainteresowało się ministerstwo sportu. W tym tygodniu ma dojść do konfrontacji. Będziemy my, działacze związku, przedstawiciele ministerstwa i Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Mam nadzieję, że dojdzie do jakiegoś sensownego porozumienia i będziemy mogli wrócić do kadry.

Paulina podpisała regulamin, jej ojciec, a wasz wujek Władysław twierdzi natomiast, że trochę przesadzacie.

Mam trochę żalu do Pauliny. Bo gdybyśmy postawili się w trójkę, prawdopodobnie udałoby się wszystko załatwić polubownie, bez wyciągania sprawy na światło dzienne. Ale trochę ją rozumiem. Ona jest po kontuzji, ma straszy głód śniegu, treningu i sukcesów. Walczy o kwalifikacje olimpijską. Dlatego podjęła taką decyzją. Jeśli chodzi o wujka, to też go rozumiem, przecież on jest zatrudniony w PZSnowboardu i podlega prezesowi.

Copyright © Agora SA