Skoki narciarskie. Gregor Schlierenzauer: Mocno się zastanawiałem nad zakończeniem kariery

- W czasie mojej dość długiej przerwy myślałem o wielu rzeczach. Tak, zakończenie kariery było jedną z opcji i bardzo mocno się nad nim zastanawiałem - powiedział Sport.pl Gregor Schlierenzauer. Rekordzista w liczbie wygranych konkursów powrócił jednak do uprawiania sportu i w czasie nadchodzącej imprezy w Lahti będzie mierzył wysoko. - Moją ambicją jest podium mistrzostw świata - zawsze tak będzie - dodał zawodnik.

Coraz gorsze wyniki sportowe i kontuzja w marcu 2016 roku spowodowały, że rekordzista w liczbie wygranych konkursów skoków narciarskich, Gregor Schlierenzauer, podjął decyzję o zawieszeniu kariery. Austriak powrócił jednak do sportu podczas zawodów w Wiśle i mimo kolejnych kłopotów zdrowotnych na mistrzostwa świata w Lahti poleci z myślą o medalu.

Sara Kalisz: Jak poważnie myślał pan o rezygnacji ze skoków narciarskich?

Gregor Schlierenzauer : - W czasie mojej dość długiej przerwy myślałem o wielu rzeczach. Tak, zakończenie kariery było jedną z opcji i bardzo mocno się nad nim zastanawiałem.

Co dało motywację do powrotu?

- Było to połączenie rozmów z innymi ludźmi i mojej intuicji. Doszedłem do wniosku, że przyzwoitość wymaga, by w trudnym czasie nie uciekać od problemów, ale by z szacunkiem do tego, co się dzieje, iść dalej. W pewnym momencie wiedziałem już co mam robić i mój powrót jest konsekwencją tych przemyśleń.

Na ile różnią się dla pana skoki narciarskie sprzed przerwy od tych, które oglądamy w tym sezonie?

- Sport dzień po dniu idzie do przodu. W wysoko skoordynowanej dyscyplinie coraz bardziej istotne staje się to, kto jest w stanie uzyskać najlepsze przyspieszenie w kombinacji z największą siłą odbicia. To właśnie taka osoba będzie lepsza od innych. Ten wyścig robi się jednak coraz bardziej agresywny.

A jak jest wrócić nie tylko do samego skakania, ale do rytmu, które ono daje? Brakowało tego panu?

- Kiedy jest się od najmłodszych lat przyzwyczajonym do tego, że życie posiada rytm, to w przypadku jakichkolwiek zmian prędzej czy później się za nim tęskni. Możliwość zajęcia się czymś innym i złapania oddechu była wspaniała, ale to, że teraz mogę wrócić do skakania, czuć energię, którą ono daje, kochać to, co robię, widzieć emocje, które budzi ono w innych i krok po kroku iść do przodu jest wyjątkowe!

Po takiej przerwie skoki cieszą bardziej?

- Tak, dają mi o wiele więcej radości. Zrobiony przeze mnie krok w tył był bardzo świadomy, ponieważ dzięki niemu o wiele szybciej wróciłem do pełnej koncentracji na sporcie; w mojej ocenie postąpiłem właściwie. Obecnie wszystko przeżywam intensywniej i cieszę się, bo mogę powiedzieć, że w końcu rozumiem, czym sport jest naprawdę. To bardzo piękne uczucie.

31. miejsce w pierwszym konkursie po przerwie pokazało, ile jeszcze pracy jest przed panem?

- Zdawałem sobie sprawę z tego, że nic nie będzie się działo z dnia na dzień. Na skocznię tak naprawdę wróciłem dopiero w listopadzie, wiedząc, że konkurencja nie śpi, i że w czasie mojej nieobecności bardzo ciężko pracowała. Pamiętałem również o tym, że skoki narciarskie to "wrażliwa" dyscyplina - nawet najmniejszy błąd może zmienić wszystko. Jednocześnie ten sport to wspaniałe wyzwanie, dzięki któremu bardzo szybko wchodzi się na szczyt. To właśnie dlatego dziś uważam, że jak na powrót do sportu, 31. miejsce było odpowiednie.

Zobacz wideo

Trudności wiążące się z powrotem do czynnego uprawiania sportu, które pan miał i wciąż ma, są kolejną lekcją pokory, czy też nie potrzebował jej pan po kontuzji, z którą tak długo się zmagał?

- W trudnym czasie są one wielkim wyzwaniem, jednak dzięki nim motywacja rośnie i powoduje, że robi się wszystko, by nad sobą pracować. To oczywiste, że kiedy ma się problemy zdrowotne lub decyduje się na przerwę, to odbiera się wiele lekcji i przeżywa nowe doświadczenia. One uczą cierpliwości i pokory, które są istotne nie tylko w kwestiach uprawianej dyscypliny, ale także w pozasportowej codzienności. W takich momentach okazuje się, że sport to bardzo dobrą lekcją życia.

Co chce sobie pan udowodnić w tym sezonie?

- Moim celem jest ciągły rozwój we wszystkich aspektach. Wiem, że kwestią czasu i cierpliwości jest to, kiedy znów powrócę na właściwą ścieżkę. To moja motywacja, choć oczekiwanie na sukces i praca, którą trzeba w niego włożyć, to wielkie wyzwanie.

Weźmie pan udział w mistrzostwach świata w Lahti, choć kilka dni temu przyznał pan, że wciąż ma problemy z kolanem i mięśniami. Jak bardzo obarczony ryzykiem będzie start w tym turnieju?

- Wyzwania są po to, by się ich podejmować. Moje przygotowania do mistrzostw świata były inne, niż zakładałem i które miałem nadzieję zrealizować, co nie zmienia faktu, że stały się dla mnie pouczającym doświadczeniem. Udział w tej imprezie to bardziej wyzwanie mentalne niż fizyczne - nie tylko będę musiał ponownie poradzić sobie psychicznie podczas tak trudnego turnieju, ale jednocześnie muszę dać swojemu organizmowi wszystko, czego w tych warunkach będzie potrzebował.

Chce pan na nich osiągnąć jakiś konkretny cel?

- Jeżeli w ciągu kariery osiągnęło się i cieszyło się z tak wielu sukcesów, jak ja do tej pory, to cel może być tylko jeden - medal niezależnie od tego, jak wyglądały moje przygotowania i wcześniejsza historia. Moją ambicją jest podium mistrzostw świata - zawsze tak będzie.

Co w tym momencie ma pan za swoją największą siłę?

- Na pewno moim największym argumentem jest silna psychika - udowodniłem już, że potrafię się skoncentrować na celu. Rzecz jasna, w skokach narciarskich dużą rolę odgrywają również technika czy odrobina szczęścia, która towarzyszy każdemu skokowi, ale mimo to moją naczelną zaletą jest odpowiednie nastawienie psychiczne. Po takiej przerwie skupienie się na codziennej pracy i stawienie czoła tak dużemu wyzwaniu, jakim jest start w mistrzostwach świata, to najlepsze rozwiązanie.

Kiedy przewiduje pan, że nazwisko Schlierenzauer ponownie będzie na pierwszym miejscu światowych rankingów?

- To zapisane jest w gwiazdach. Wszystko jest jednak możliwe i nie ma rzeczy nie do zmiany. W tym roku udowodniłem już, że potrafię wygrać treningi i kwalifikacje, a także, że jestem w stanie oddać najdłuższy skok w konkursie. Dlatego podtrzymuję zdanie, że krok po kroku do upragnionych rezultatów można dojść szybciej, niż się to początkowo wydaje.

MŚ w Lahti. Terminarz i program. Kiedy skoki? Kiedy biegi?

22 lutego w Lahti rozpoczynają się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Sportowcy rywalizować będą w skokach narciarskich, biegach narciarskich i kombinacji norweskiej. Poniżej przedstawiamy szczegółowy terminarz wszystkich zawodów. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Będzie wiało i to mocno. Czy pogoda znów sprawi problemy w Finlandii?

W najbliższą środę startują treningi przed mistrzostwami świata w Lahti, ale jak pokazują prognozy, w Finlandii karty rozdawać może wiatr. W czasie pierwszych zawodów na skoczni normalnej może wiać z prędkością nawet 6 m/s. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Żyła znowu zaskoczył fanów. Skoczek pochwalił się nietypowym prezentem

Choć w azjatyckich konkursach Pucharu Świata w Sapporo i Pjongczang Piotr Żyła tylko raz znalazł się w pierwszej dziesiątce, jego wyjazd do Japonii i Korei Południowej zapewnił mu nietypowy prezent. Skoczek pochwalił się nim za pośrednictwem mediów społecznościowych. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Tajner nie ma wątpliwości. Polscy skoczkowie powalczą o medal w drużynie

Prezes PZN Apoloniusz Tajner jest niemal pewny, że drużyna skoczków zdobędzie medal w rozpoczynających się w środę w Lahti mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym. Wierzy też w medale w konkursach indywidualnych i sukces biegaczki Justyny Kowalczyk. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Więcej o:
Copyright © Agora SA