Stoch, który ostatnio walczył z samym sobą, wylądował na 134. metrze i wygrał kwalifikacje. Drugi był Stefan Hula, a do konkursu awansowało w sumie dziewięciu Polaków. - To był udany dzień, ale przy takich kibicach trudno zepsuć skoki. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Teraz może być tylko łatwiej, w końcu wracam na właściwe tory - powtarzał Stoch, uśmiechając się od ucha do ucha. Przed rokiem właśnie w Zakopanem wygrał pierwszy w sezonie konkurs Pucharu Świata.
Dalekie skoki rozbudziły gasnące nadzieje. W piątek trybuny świeciły jeszcze pustkami, ale kibiców może odstraszył mróz (temperatury sięgały do minus 15 stopni Celsjusza)? Mimo to w każdym miejscu Zakopanego można było usłyszeć odgłosy plastikowych trąbek, które można tu kupić niemal w każdym straganie. A szaleństwo zacznie się dopiero teraz. W sobotę konkurs drużynowy, a w niedzielę indywidualny (oba o godz. 16).