MŚ w Falun. Kowalczyk i Jaśkowiec w finale, czyli: więcej słońca!

Po półfinale sprintu jest jasne, że Justynę Kowalczyk i Sylwię Jaśkowiec stać dzisiaj na walkę o medal. Zwłaszcza jeśli trasa zrobi się trochę bardziej miękka. Finał o 14.30. Relacja na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE!

W walce o finał zrobiły więcej, niż zakładały. Nie nastawiały się na walkę z Norweżkami i Szwedkami o bezpośredni awans, bo było jasne, że czas tego biegu będzie na tyle dobry, by awansować z dalszych miejsc. Ale okazało się na trasie, że można jednak zdobyć awans od razu i Sylwia Jaśkowiec tej szansy nie zmarnowała, wyprzedzając na finiszu Stinę Nilsson.

Dziś warunki w Falun są lepsze dla Sylwii niż Justyny. Trasa jest twarda, szybka, do tego jest tutaj dużo zakrętów: wszystko to, co Jaśkowiec lubi. I pokazywała to na swoich zmianach. Kowalczyk miała w drugiej części każdej zmiany problemy z piszczelami. Ale być może w finale będzie lepiej, jeśli nadal będzie słonecznie. Męskie biegi półfinałowe też rozbiją trochę trasę. Organizatorzy obawiali się wczoraj o jej stan, chcieli posypać ją saletrą, co dla Kowalczyk byłoby złe. Ale okazało się, że noc była zimna, więc saletra nie była potrzeba.

Widać po półfinałach, kto jest w gronie kandydatów do medalu. Nie ma wprawdzie Marit Bjoergen, ale norweska drużyna i tak jest piekielnie mocna: Maiken Caspersen Falla to mistrzyni olimpijska w sprincie dowolnym, Ingvild Flugstad Oestberg: wicemistrzyni. Pozostałe sztafety są w najmocniejszych składach, nie było żadnych sentymentów. Kikkan Randall, mimo że broniła tytułu z Val di Fiemme, nie znalazła się w amerykańskiej dwójce, biegną będące w lepszej formie Jessica Diggins i Sophie Caldwell, jedna z najlepiej jeżdżących na nartach biegaczek. Niemki również potraktowały sprint drużynowy bardzo poważnie, Nicole Fessel zrezygnowała dla niego z wczorajszego biegu łączonego. Porażka Szwedek z Polkami w półfinale też nie musi wiele znaczyć przed finałem.

Obie Polki są w formie, każda jest w stanie zrobić to, co do niej należy: Justyna rozerwać stawkę na podbiegach, Sylwia przypilnować finiszów, a dzisiaj imponuje też szybkością na starcie. Jaśkowiec, w pierwszym roku treningów u Aleksandra Wierietielnego, jest być może w najlepszym momencie na taki bieg. Nie jest już tak mocną sprinterką jak w ostatnich sezonach, ale ma więcej wytrzymałości, która w tej konkurencji jest również bardzo ważna. I szczęście. Na razie wiemy tyle, że Polki zrobiły wszystko, by mu pomóc.

śliczna Miss Podhala w kadrze na Falun [ZDJĘCIA]

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.