BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Tak więc dobre starty w Pucharze Świata w tym sezonie, gdy Maliszewska dwa razy zajmowała piąte miejsce na 500 metrów, nie były przypadkowe. 26-letnia białostoczanka jest w formie. W sobotę wszystko dobrze się układało. W ćwierćfinale Polka była druga za Rosjanką Sofią Prosvirnovą. W półfinale przegrała tylko z Brytyjką Elise Christie, która była faworytką zmagań. W finałowym biegu także nie dała rady tym rywalkom. Co prawda od startu plasowała się za Christie, ale dała się jeszcze wyprzedzić Prosvirnovej.
Dla Maliszewskiej to trzeci indywidualny medal mistrzostw Europy. Wcześniej zdobyła srebro w 2011 roku w Heerenveen i brąz w 2013 w Malmo. Oba na 500 metrów. W 2013 był także brąz w sztafecie.
W sobotę Maliszewska bardzo dobrze spisała się także na 1500 metrów. Polka w finale B była czwarta, co dało jej w sumie jedenastą pozycję. A trzeba przyznać, że nie jest to ulubiony dystans białostoczanki. W obecnym sezonie na 1500 metrów nie startowała w Pucharze Świata. Przed naszą zawodniczką jeszcze występ w sobotę w półfinałach sztafet i w niedzielę w ćwierćfinale na 1000 metrów. Po dwóch konkurencjach zajmuje wysokie czwarte miejsce w klasyfikacji wieloboju.
Bardzo dobrze w Dordrecht wypadł Bartosz Konopko z Juvenii. Zawodnik, który po blisko dwóch latach wrócił do rywalizacji międzynarodowej, wystartował w finale B na 500 metrów. Tam zajął czwarte miejsce i został sklasyfikowany na ósmym miejscu.
Na ćwierćfinale 500 metrów udział w mistrzostwach zakończył Szymon Wilczyk z Juvenii. W swoim biegu zajął czwarte miejsce i został sklasyfikowany na 14. pozycji.
