Soczi 2014. Pogoda największym zmartwieniem organizatorów

Od początku trwania Igrzysk Olimpijskich w Soczi największym zmartwieniem organizatorów jest pogoda. Miękki śnieg utrudniał zjazdy snowboardzistom i narciarzom alpejskim, z kolei mgła uniemożliwiła start biatlonistom w biegu na 15 km ze startu wspólnego. - Stoję na balkonie, a widoczność nie przekracza 15 metrów. Tragedia. Z tego, co słyszałem, do wysokości 1000 m n.p.m. tych chmur nie ma, ale powyżej - niestety są - mówi trener kadry biathlonowej Adam Kołodziejczyk.

10. dzień zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi - relacja live

Utrudnienia dla biegaczy i snowboardzistów

Od początku igrzysk w Soczi warunki pogodowe nie rozpieszczają sportowców. Kulminacją problemów były starty snowboardzistów w slopestyle' u i biegach narciarskich. Wtorkowa rywalizacja stała pod znakiem wielu upadków . Upadały nawet najbardziej doświadczeni zawodnicy, którzy często nie szczędzili słów krytycznych pod adresem organizatorów. Ofiarą takich warunków byli m.in. polscy sprinterzy Sylwia Jaśkowiec i Maciej Staręga.

Miękki śnieg oznaczał z kolei roztopy na trasach alpejskich. W trosce o zdrowie alpejczyków odwołano środową sesję treningową. Na szczęście piątkowy zjazd odbył się już bez komplikacji.

Jakby tego było mało, w niedzielę nad Soczi pojawiła się gęsta mgła. Przez nią odwołano bieg biatlonistów na 15 km ze startu wspólnego zaplanowany na godz. 16 czasu polskiego. Godzinne przesunięcie nie dało wiele - ostatecznie podjęto decyzję o przełożeniu rywalizacji biatlonistów na poniedziałek rano, ale mgła nadal nie ustaje. Z tego powodu wyznaczono nową godzinę rywalizacji - 12.30 czasu polskiego. Na dystansie 15 km o medale powalczy 30 sportowców, w tym zdobywca dwóch złotych medali w Soczi Francuz Martin Fourcade oraz Ole Einar Bjoerndalen, który jeśli wygra rywalizację, zostanie najbardziej utytułowanym olimpijczykiem w historii igrzysk. Bjoerndalen zdobył już 12 medali, w tym siedem złotych, cztery srebrne i jeden brązowy. Do wyrównania rekordu Bjoerna Daehlie brakuje mu jednego złota (Daehlie ma w dorobku osiem złotych krążków oraz cztery srebrne).

Fatalna widoczność

Na Twitterze znani sportowcy co chwila wrzucają zdjęcia z tras biegowych, na których ... praktycznie nic nie widać. W takich warunkach nie da się biegać, to co dopiero ze strzelaniem.

- Stoję na balkonie, a widoczność nie przekracza 15 metrów. Tragedia. Z tego, co słyszałem, do wysokości 1000 m n.p.m. tych chmur nie ma, ale powyżej - niestety są. Na strzelnicy nawet przez przyrządy celownicze nic nie widać - poinformował trener kadry biathlonowej Adam Kołodziejczyk.

Z tego samego powodu do rywalizacji nie przystąpili snowboardziści w konkurencji snowcross. Eliminacje zaplanowane były na 8.00 czasu warszawskiego. Zawodnicy o godz. 10.30 od razu będą rywalizowali w 1/8 finału. W gronie 39 zawodników jest dwóch Polaków - Mateusz Ligocki i Maciej Jodko.

Organizatorzy jako główny powód odwołania zawodów biathlonowych podali słabą widoczność na trasie. Po kilku dniach z wysoką temperaturą w Soczi w niedzielę w górach pojawiła się mgła, która spowodowała zakłócenie rywalizacji.

- Nawet teraz, w południe w Soczi, na stadionie świecą się potężne reflektory. Oświetlenie jednak nie pomoże w takich warunkach. Na szczęście organizatorzy mają dwa dni rezerwowe, przeznaczone na razie tylko na treningi - dodał Kołodziejczyk.

Na poprawę warunków liczą także skoczkowie, którzy wieczorem (godz. 18.15 czasu polskiego) przystąpią do drużynowej rywalizacji na dużej skoczni. Polska drużyna wystąpi w składzie Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła, Jan Ziobro.

Optymistycznie wyglądają wtorkowe prognozy pogody. Meteorolodzy przewidują tego dnia w Soczi okresowe opady deszczu, a temperatura powietrza ma oscylować w granicy 12 stopni. O mgle nie ma natomiast żadnej wzmianki. Co raczej dobrze wróży.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.