Trening skoczków: Hula jak nie on, Ammann najlepszy

Pierwsze trzy skoki treningowe na olimpijskiej skoczni w Vancouver potwierdziły, kto będzie faworytem w sobotnim konkursie. - A ja skakałem na luzie, oswajaliśmy się z obiektem - uśmiechał się Adam Małysz.

Z nieba sypał się śnieg, śnieg z deszczem, w końcu sam deszcz. Lekko wiało z przodu, ale nic nie przeszkodziło w błyskawicznym rozegraniu trzech serii. W niespełna trzy godziny oddano ponad 200 skoków.

W pierwszej serii wszystkich zadziwił Stefan Hula. Kiedy wylądował na 108. metrze, można było tylko złapać się za głowę. Tak daleko na tym obiekcie nie pofrunął nikt nigdy. Ale polski skoczek jechał z 26 belki startowej. Zmieniano ją aż cztery razy! Najlepsi kończyli serię treningową z belki 18. Szwajcar Simon Ammann uzyskał 104,5 m, Austriak Morgenstern 103 m, a Adam Małysz skoczył o pół metra mniej. To była trzecia odległość tej serii z tej platformy startowej.

W drugiej zamieszanie było mniejsze, najlepsi startowali z 17. platformy. I znowu najlepszy był Ammann (105,5 m). Drugą odległość (105 m) znowu miał Morgenstern, Małysz wylądował o metr bliżej - znowu był to trzeci wynik serii.

Trzecia seria była najbardziej sprawiedliwa, belkę zmieniono tylko raz, i to bardzo wcześnie. Mimo tego najlepsi znowu byli Ammann z Morgensternem (106,5) m. Małysz popełnił błąd po wyjściu z progu, zachwiało nim, nie miał z czego odlecieć i wylądował na 101 metrze.

We wtorek od 12.30 (21.30 w Polsce) kolejne trzy skoki treningowe. Po nich Łukasz Kruczek ogłosi, kto oprócz Małysza wystartuje w sobotnim konkursie - kandydują Hula (regularnie skakał ponad 100 metrów), Kamil Stoch, Krzysztof Miętus i Łukasz Rutkowski. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że odpadnie jeden z dwóch ostatnich.

Będzie mi tu ciężko - mówi Justyna Kowalczyk ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.