Mało biletów na Małysza

Na dwa tygodnie przed zakopiańskimi zawodami Pucharu Świata w skokach narciarskich sprzedano już 90 proc. biletów na imprezę. Wejściówek jest o 5 tys. mniej niż przed rokiem.

Zakopiańska Wielka Krokiew jest już gotowana do rozegrania zawodów, które odbędą się 22 i 23 stycznia.

- Śniegu na szczęście nie brakuje, dlatego udało nam się przygotować skocznię wcześniej niż to bywało w poprzednich latach. Już ją otworzyliśmy. Trenuje na niej druga kadra polskich skoczków - informuje Lech Nadarkiewicz, dyrektor Pucharu Świata w Zakopanem.

Organizatorów cieszą też styczniowe prognozy pogody. Nie przewidują one w drugiej połowie stycznia na Podhalu intensywnych opadów śniegu ani porywistych wiatrów. Ma za to chwycić lekki mróz.

- Do zawodów zostały nam dwa tygodnie, więc nie można do końca ufać prognozom, ale na razie wszystko idzie po naszej myśli - dodaje Nadarkiewicz.

Dobrze sprzedają się bilety. Z puli 21 tys. 300 wejściówek na każdy dzień zawodów rozeszło się już 90 proc. Droższe - na górne sektory - kosztują 70 zł, a tańsze - na dolne - 60 zł.

W tym roku przygotowano o 5 tys. mniej biletów na każdy dzień zawodów niż podczas poprzedniego zakopiańskiego Pucharu Świata. Liczbę miejsc ograniczyły prace prowadzone przy przebudowie Wielkiej Krokwi. Kibice będą mogli dokładnie śledzić zawody dzięki telebimom umieszczonym na skoczni.

Zmieni się także miejsce zakwaterowania skoczków. Nie będzie to jak w poprzednich latach hotel Centralnego Ośrodka Sportu "Zakopane", który czeka na remont, a znajdujący się przy ul. Piłsudskiego - prowadzącej z Krupówek na skocznię - hotel Hyrny.

Akces do zawodów zgłosiło na razie dziewięć ekip - z Austriakami na czele, którzy w tym sezonie osiągają najlepsze wyniki. Organizatorzy spodziewają się, że liczba ekip może wzrosnąć do 15.

Dla polskich kibiców najważniejszy będzie start Adama Małysza - zwykle skaczącego dobrze na Wielkiej Krokwi - który powoli przygotowuje się do pożegnania z zakopiańską publicznością.

- Tutejsza publiczność musi się już przyzwyczajać do myśli, że może to być jeśli nie ostatni, to jeden z moich ostatnich występów na Wielkiej Krokwi - mówił Adam Małysz po ostatnim Pucharze Świata w Zakopanem o tegorocznym starcie pod Tatrami.

Więcej o:
Copyright © Agora SA