Wyobraźmy sobie, że obiecujący sportowiec Zdzisław Nowak z Tytana Biłgoraj czuje się strasznie źle przed startem w mistrzostwach Polski, co tej zimy nie jest takie trudne. Temperatura 38, nos czerwony, pełny, ból w kościach. Ale wystartować trzeba. Wziąć jakąś miksturę, postawić się na nogi i ruszyć do biegu na 5 km.
Nowak na stronie Antydoping.pl sprawdza, co może zażyć. Gripex? Jest OK, tak przynajmniej zapewniają fachowcy. Nowak zdobywa tytuł wicemistrza i... po tygodniu zostaje zdyskwalifikowany za doping.
Od 1 stycznia pseudoefedryna jest zakazana, ale komisja antydopingowa odsyła sportowców do starych list - zabronionych substancji oraz leków, za których użycie grozi wykluczenie z rywalizacji.
Uprzywilejowani są reprezentanci w najważniejszych dyscyplinach olimpijskich wsparci potężną ekipą medyczną. - Lekarz nas uprzedził, że pseudoefedryna stała się dopingiem od 1 stycznia. Teraz trzeba się leczyć aspiryną, a najlepiej potężną porcją czosnku - mówi łyżwiarka szybka Katarzyna Bachleda-Curuś. - Naszym medycznym opiekunem jest dr Hubert Krzysztofiak z Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej, więc jesteśmy na bieżąco.
- Mamy swoją apteczkę z najpewniejszymi lekami, bo skreślają i dopisują do tych zakazanych list coraz to inne środki. Jak mam wątpliwości, to dzwonię do lekarza naszej ekipy - mówi alpejka Katarzyna Karasińska.
- Biorę gripex, jak jestem chory. Sprawdzam leki na Antydoping.pl - mówi wicemistrz olimpijski i wicemistrz świata w rzucie dyskiem Piotr Małachowski. - Ale na szczęście sprawdzam też na stronie WADA [światowa agencja antydopingowa] i pytam dr. Roberta Śmigielskiego.
- To bardzo niedobrze - zafrasował się szef komisji antydopingowej prof. Jerzy Smorawiński. - W czwartek natrę uszu winnym zaniedbania. Zapewniam wszystkich sportowców, że pseudoefedryna od nowego roku jest zakazana. Na szczęście zwykle zawodnicy dzwonią i się upewniają.
Julia Czepałowa zdyskwalifikowana na 2 lata