Szósty tenisista świata zachwycony Hubertem Hurkaczem. "Cudownie grał bekhendem"

Hubert Hurkacz przegrał w 1. rundzie turnieju w Rotterdamie z Stefanosem Tsitsipasem 7:6, 3:6, 1:6. Jednak jego gra została doceniona. - Cudownie grał bekhendem - zachwalał po meczu Grek Polaka.

Hubert Hurkacz (29. ATP) i Stefanos Tsitsipas (6. ATP) spotkali się już po raz szósty w karierze. Do tej pory nasz zawodnik wygrał tylko jeden mecz między nimi - w zeszłym roku w Montrealu 6:4, 3:6, 6:3. Tym razem Polak i Grek rywalizowali w 1. rundzie turnieju w Rotterdamie .To był dziwny występ w wykonaniu naszego tenisisty. Do stanu 7:6, 2:0 wydawało się, że to on jest bliżej zwycięstwa. Od tamtego momentu wygrał jednak tylko dwa gemy i odpadł już w 1. rundzie turnieju w Holandii.

Krzyżówka z Agnieszką Radwańską [WIDEO]

Zobacz wideo

- Początek meczu był dość nietypowy. Byłem trochę zdenerwowany. W sumie nie wiem, dlaczego. Mecz toczył się w Rotterdamie, a ja nigdy wcześniej nie odniosłem tu zwycięstwa. Bardzo zależało mi na tym, żeby zaliczyć dobry początek turnieju i pokazać wysoki poziom tenisa - mówił po meczu Stefanos Tsitsipas, który jednocześnie pochwalił Hurkacza za "cudowny bekhend".

I dodał: - Na początku czułem się trochę niekomfortowo. W drugiej partii szybko zostałem przełamany, ale walczyłem, by wrócić do gry. Udało mi się ograniczyć liczbę niewymuszonych błędów. Złapałem rytm i stanąłem na równe nogi. Pomógł mi w tym mój duch walki. Czekałem na ten moment. Czułem, że sprawy potoczą się po mojej myśli, jeżeli pokażę w korcie pasję i wielki charakter. I rzeczywiście, tak się stało.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.