Koszmar na eliminacjach Australian Open. "Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam"

Słoweńska tenisistka Dalila Jakupović skreczowała w eliminacjach do Australian Open, bo nie mogła oddychać z powodu zanieczyszczonego powietrza. Silny wiatr przywiał do Melbourne dym, a mimo to organizatorzy turnieju nie odwołali spotkań. - Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam - powiedziała Jakupović.

W Australii trwa niezwykle gorące lato. Żar lejący się z nieba przyczynia się do ogromnej fali pożarów. W poniedziałek w Melbourne rozpoczęły się kwalifikacje do wielkoszlemowego Australian Open. Turniej główny ma wystartować 20 stycznia. 

Iga Świątek o tenisowych celach:

Zobacz wideo

Choć w samym Melbourne pożarów nie ma, to silny wiatr kilka razy przywiał gęsty dym z Tasmanii (o którym w rozmowie ze Sport.pl mówiła Katarzyna Kawa), która pali się od kilku tygodni. Podobnie było od wtorkowego poranku, gdy stan powietrza był fatalny. 

Początkowo poranna sesja kwalifikacji do Australian Open została opóźniona. Organizatorzy podjęli jednak później decyzję, że warunki poprawiają się na tyle, iż od południa można grać. Faktycznie smog nieco zmalał, ale powietrze nadal było zanieczyszczone, co mogło zagrozić rywalizującym zawodnikom.

Dalila Jakupović nie mogła oddychać i musiała poddać mecz

O tym, jak niebezpieczne jest uprawianie zawodowego sportu w takich warunkach przekonała się słoweńska tenisistka Dalila Jakupović. W końcówce drugiego seta meczu ze Szwajcarką Stefanie Voegel Jakupović dostała olbrzymiego ataku kaszlu i miała trudności z oddychaniem. Musiała poddać mecz, choć starcie było bardzo wyrównane (pierwszego seta wygrała 6:4, w drugim przegrywała 5:6). Słowenka w takich okolicznościach odpadła z eliminacji do wielkoszlemowej imprezy.

Jakupović po spotkaniu poczuła się lepiej, ale przyznała, że jest wściekła, że była zmuszona grać w takich warunkach. Dodała, że przestraszyła się, gdy nie mogła normalnie oddychać. - To było jak atak astmy, a przecież jej nie mam. Jestem wściekła i smutna. Bardziej smutna, bo mogłam wygrać, ale nie mogłam dokończyć meczu. Nigdy nie przeżyłam czegoś takiego. Bałam się, że upadnę. Dlatego klęczałam na korcie, nie mogłam chodzić - powiedziała.

- Absolutnie fatalna sprawa. Mam nadzieję, że gracze będą wypowiadać się krytycznie wobec tej sytuacji - napisał znany portugalski dziennikarz tenisowy Jose Morgado. Głosów krytycznych wobec organizatorów Australian Open nie brakuje. Ci kilka dni temu zapewniali, że turniej główny rozpocznie się zgodnie z planem - 20 stycznia w Melbourne. Pytanie, co zrobią, gdy smog będzie stanowił problem dla kolejnych zawodników, a w Melbourne Park znajdują się tylko trzy zadaszone korty. 

Fatalny stan powietrza w Melbourne to żadna niespodzianka. W poprzedni poniedziałek było podobnie, a Novak Djoković sugerował nawet opóźnienie turnieju. Polska tenisistka Katarzyna Kawa przebywająca wtedy już w mieście mówiła dla Sport.pl: - Przez cały poniedziałek w powietrzu unosił się gęsty dym. Ciężko się wtedy oddycha, boli głowa, zanieczyszczenie jest potężne. Jak mówili mi okoliczni mieszkańcy, tak złych warunków tego lata jeszcze nie było. Ten dym czuje się przy każdym oddechu. Granie w takich warunkach to byłaby już naprawdę przesada.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.