Do kuriozalnej sytuacji doszło po zakończeniu pierwszego seta, przegranego przez Stefanosa Tsitsipasa 6:7. Grek był tak wściekły po przegraniu pierwszej partii, że uderzył rakietą w kort. Ta odbiła się od niego tak niefortunnie, że uderzyła jego ojca, siedzącego w boksie przeznaczonym dla zawodników i trenerów. 21-latek nic sobie jednak z tego nie zrobił i kolejny raz uderzył rakietą w ziemię.
Na zachowanie Tsitsipasa zareagowała siedząca na trybunach matka zawodnika, która podeszła do jego boksu i udzieliła mu reprymendy. Zawodnik został upomniany zresztą nie tylko przez nią - za złamanie rakiety i uderzenie w kort otrzymał ostrzeżenie od sędziego. To jednak nie ostudziło emocji Greka, który kilka chwil później otrzymał drugie ostrzeżenie za nierozważne uderzenie piłki. To natomiast oznaczało karne odjęcie punktu.
Reakcje Tsitsipasa w żaden sposób nie pomógł mu odmienić przebiegu gry. Przynajmniej nie na dłuższy czas - drugiego seta co prawda 21-latek wygrał, ale w trzecim znów nie dał rady Nickowi Kyrgiosowi, przegrywając całe spotkanie 1:2.