Wielkie gwiazdy i wielkie pieniądze. Polacy wracają do tenisowej elity

Zdegradowani w Pucharze Davisa polscy tenisiści zagrają w nocy z piątku na sobotę pierwszy mecz w nowym turnieju ATP Cup. Czy biało-czerwoni w rywalizacji z gwiazdami światowego tenisa mogą sprawić niespodziankę?

W nocy z czwartku na piątek rozpoczęła się w Australii pierwsza edycja turnieju ATP Cup. To nowe męskie rozgrywki tenisowe. W imprezie biorą udział 24 reprezentacje, w tym Polska. Nasi zawodnicy zostali przydzieli do grupy E, w której zmierzą się z Argentyną, Chorwacją i Austrią. Mecze fazy grupowej rozegrają w Sydney, wokół którego panują ogromne pożary.

Jakie tenisowe cele ma Iga Świątek?

Zobacz wideo

Hurkacz wprowadził reprezentację

Zapewniony udział w ATP Cup miało 18 reprezentacji, które w listopadzie zeszłego roku rywalizowały w Madrycie w turnieju finałowym zreformowanego Pucharu Davisa. O pozostałe sześć miejsc walczyły ekipy z drugiego szeregu, w tym biało-czerwoni. Dzięki wysokiej pozycji (37. ATP) Huberta Hurkacza na koniec poprzedniego sezonu, Polacy zapewnili sobie kwalifikację do ATP Cup.

Nowe rozgrywki zaczniemy od meczu z Argentyną (4 stycznia, w nocy z piątku na sobotę). Następnie zmierzymy się z Chorwacją (6 stycznia, w nocy z niedzieli na poniedziałek) oraz z Austrią (8 stycznia, w nocy z wtorku na środę). Wszystkie mecze grupowe Polaków rozpoczną się o północy czasu polskiego. Transmisje w Polsacie Sport.

Matkowski kapitanem

Naszą drużynę w ATP Cup reprezentować będą na pewno Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak. W deblu ma zagrać Łukasz Kubot - najpewniej z Hubertem Hurkaczem. Swoje szansę mogą otrzymać Kacper Żuk i Wojciech Marek, którzy także polecieli do Australii. Kapitanem Polaków jest Marcin Matkowski, który kilka tygodni temu zakończył karierę.

- Wiem, że Hubert konsultował się z Łukaszem Kubotem. Wspólnie zdecydowali, że to ja mam zostać kapitanem. Przyznam, iż mnie to zaskoczyło, ale z przyjąłem tę nominację z przyjemnością. Przez wiele lat rywalizowałem w rozgrywkach międzynarodowych i myślę, że wiem, czego zawodnicy potrzebują w takich meczach - przyznał Matkowski w rozmowie z TVP Sport.

Po stronie Austriaków zgłoszeni zostali Dominic Thiem, Dennis Novak, Sebastian Ofner, Jurgen Melzer i Oliver Marach, w Chorwacji Marin Cilić, Borna Corić, Viktor Galović, Nikola Mektić i Ivan Dodig, a u Argentyńczyków Diego Schwartzman, Guido Pella, Juan Ignacio Londero, Anders Molteni i Maximo Gonzalez. Do ćwierćfinałów awansują zwycięzcy sześciu grup oraz dwie drużyny z drugich miejsc.

Grupy ATP Cup:

  • Grupa A (Brisbane): Serbia (m.in. Novak Djoković), Francja (m.in. Gael Monfils), RPA (m.in. Kevin Anderson), Chile
  • Grupa B (Perth): Hiszpania (m.in. Rafael Nadal i Roberto Bautista-Agut), Japonia, Gruzja, Urugwaj
  • Grupa C (Sydney): Belgia (m.in. David Goffin), Wielka Brytania, Bułgaria (m.in. Grigor Dimitrow), Mołdawia
  • Grupa D (Perth): Rosja (m.in. Daniił Miedwiediew), Włochy (m.in. Fabio Fognini), USA (m.in. John Isner), Norwegia
  • Grupa E (Sydney): Austria, Chorwacja, Argentyna, Polska
  • Grupa F (Brisbane): Niemcy (m.in. Alexander Zverev), Grecja (m.in. Stefanos Tsitsipas), Kanada (m.in. Denis Shapovalov), Australia (m.in. Nick Kyrgios)

Hurkacz ma szanse na rewanż

Jak oceniać losowanie biało-czerwonych? W żadnej z grup nie byliby faworytami. Dla nich sam udział w takiej imprezie to już duży sukces. Tym niemniej wydaje się, że nasi zawodnicy trafili całkiem nieźle. Będą mieli okazję rywalizować z takimi zawodnikami, jak m.in. Marin Cilić, zwycięzca US Open 2014 czy czwarty na świecie Dominic Thiem, który dotarł do finału ostatniego Turnieju Mistrzów, ogrywając po drodze m.in. Novaka Djokovicia i Rogera Federera. Z drugiej strony Austriacy, Chorwaci i Argentyńczycy to z pewnością nie tak mocne zespoły, jak przykładowo te występujące w grupie D (Rosjanie z Daniłem Miedwiediewem, Włosi z Matteo Berrettinim i Amerykanie z Johnem Isnerem). Z Thiemem Hurkacz w zeszłym roku wygrał w Miami, a z Ciliciem już trzykrotnie przegrał.

Z trzeciej ligi na salony

Na skutek reformy Pucharu Davisa Polacy spadli do trzeciej ligi tych rozgrywek. We wrześniu zeszłego roku w Atenach musieli grać m.in. z Monaco i Luksemburgiem. W stolicy Grecji awansowali do baraży o awans do Grupy II Strefy Euro-Afrykańskiej, w których w marcu w Kaliszu zmierzą się z Hongkongiem. Rozpoczęty turniej w Australii to dla naszych reprezentantów niepowtarzalna okazja do rywalizacji ze światową czołówką, z którą stracili kontakt.

ATP Cup to kolejne drużynowe zawody w męskim tenisie. Mogą zagrozić Pucharowi Davisa, który po reformie przeprowadzonej przez firmę Cosmos należącą do Gerarda Pique jest mocno krytykowany. Jest też Puchar Lavera utworzony przez Rogera Federera, ale ma charakter pokazowy. Tymczasem budżet australijskiego turnieju wynosi aż 15 mln dolarów, a zawodnicy dostaną także punkty do rankingu. ATP Cup potrwa w dniach 3-12 stycznia. Od 20 stycznia do 2 lutego odbędzie się wielkoszlemowy Australian Open.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.