Pierwszy set był fatalny w wykonaniu Urszuli Radwańskiej. Polka bardzo szybko dała się dwukrotnie przełamać i momentalnie zrobiło się 0:5. Chociaż nasza zawodniczka podjęła jeszcze walkę, wywalczając break pointy, to pierwszą partię przegrała bez choćby jednego, zwycięskiego gema.
Porównujemy Huberta Hurkacza i Kamila Majchrzaka. Kto ma większy talent?
Drugi set wyglądał niemal dokładnie odwrotnie. To Radwańska zaczęła grać bardzo dobrze, a jej przeciwniczka zaczęła popełniać sporo błędów. Polka wywalczyła przełamania w drugim i czwartym gemie, wygrywając seta 6:1. Trzecia partia była najbardziej zacięta, jednak i ją pewnie wygrała Radwańska, dzięki breakom w trzecim oraz siódmym gemie.
Ostatecznie Polka zwyciężyła w całym meczu 0:6, 6:1, 6:2. To zwycięstwo bardzo cenne, ponieważ warte jest 15 punktów do rankingu WTA. One powinny dać Polce powrót to TOP 250 klasyfikacji, co z kolei wiąże się z możliwością udziału w kwalifikacjach do przyszłorocznego Australian Open. Turniej główny w Melbourne rozpocznie się 20 stycznia.
W 2. rundzie turnieju WTA Challenger w Tajpej rywalką Radwańskiej będzie najwyżej rozstawiona Danka Kovinić (WTA 91). Czarnogórka w 1. rundzie pokonała Eudice Chong (WTA 451) 6:7(3), 6:4, 6:3.