W niedzielę Hubert Hurkacz pokonał w 1. rundzie turnieju ATP w Szanghaju Chińczyka Zhizhen Zhanga 7:6(5), 6:4. We wtorek Hurkacz miał dużo trudniejsze zadanie - zmierzył się z Gaelem Monfilsem (11. ATP). Doświadczony Francuz w ostatnich miesiącach ma renesans formy. Doszedł niedawno m.in. do ćwierćfinału US Open.
Hurkacz zdradza nam, dlaczego ma ostatnio lepsze wyniki:
Polak w pierwszym secie nie dał żadnych szans rywalowi. Serwował bardzo pewnie, posyłając asa za asem. Jednocześnie dwa razy przełamał Monfilsa, zamykając partię wynikiem 6:2. Po zakończeniu pierwszego seta mecz został przerwany, bo w Szanghaju zaczął padać deszcz.
Po przerwie Hurkacz utrzymał koncentrację, a Francuz zaczął grać lepiej. W efekcie obaj wygrywali swoje podania i do rozstrzygnięcia drugiej partii potrzebny był tie-break. W nim nasz zawodnik imponował dokładnością, a gra jego przeciwnika zupełnie się załamała. Hurkacz wygrał całe spotkanie 6:1, 7:6(1) w godzinę i 17 minut. Tym samym zrewanżował się francuskiemu tenisiście za niedawną przegraną w Montrealu 4:6, 0:6.
Polak zagrał jedno ze swoich lepszych spotkań w ostatnich tygodniach. Był bardzo skoncentrowany i precyzyjny. Korzystał z błędów rywala, ale też samemu starał się inicjować wymiany. Grał odważnie i agresywnie. W trzeciej rundzie w Szanghaju Hurkacz zmierzy się z lepszym z pary: Felix Auger-Aliassime (Kanada, 19. ATP) - Stefanos Tsitsipas (Grecja, 7. ATP). Chińska impreza jest bardzo silnie obsadzona. Występują w niej m.in. Novak Djoković, Roger Federer, Daniił Miedwiediew, Dominic Thiem i Alexander Zverev.