Magda Linette (42. WTA) nie zwalnia tempa. W ostatnich tygodniach jest w życiowej formie, wygrała w Bronksie pierwszy turniej WTA w karierze. Aktualnie Polka przebywa w Chinach, gdzie przystąpiła do rywalizacji w turnieju w chińskim Tiencin. W pierwszej rundzie trafiła na niewygodną dla niej rywalkę - Christinę McHale (81. WTA). Amerykanka wygrała cztery z pięciu poprzednich pojedynków między nimi.
Iga Świątek gra na poziomie czołówki?
Polka nie była zadowolona ze swojej gry na początku meczu. Choć prowadziła 3:2, poprosiła trenera, Marka Gellarda, o zejście na kort. Ten doradził jej, jak powinna grać w kolejnych gemach. Rozmowa ze szkoleniowcem podziała mobilizująco na Linette, która szybko przełamała przeciwniczkę i seta zamknęła wynikiem 6:3.
W drugiej partii nasza zawodniczka grała jeszcze lepiej. Aż cztery razy przełamała Amerykankę, zwyciężając w całym spotkaniu 6:3, 6:1. W kolejnej rundzie w Tiencin Linette zmierzy się z Japonką Kurumi Narą (159. WTA), która w 1. rundzie pokonała Brytyjkę Harriet Dart (133. WTA) 3:6, 6:1, 6:3.