Legenda wraca do tenisa po siedmiu latach przerwy! "Wątpię, by jej się udało"

36-letnia Kim Clijsters zapowiedziała, że wróci w przyszłym roku do tenisa. Jej przerwa od rozgrywek trwała siedem lat. Jakie ma szanse? - Miała długą przerwę, podwójne macierzyństwo. Do tego w tourze jest wiele młodych dziewczyn, które grają jak młoda Clijsters. Wątpię, by jej się udało - mówi Karol Stopa, komentator Eurosportu, w rozmowie ze Sport.pl.

W połowie września tenisowym światem wstrząsnęła sensacyjna informacja - Kim Clijsters wraca do gry. Była numer jeden światowego rankingu ma się pojawić na kortach w 2020 roku. 36-letnia Belgijka to jedna z największych postaci tenisa w XXI wieku. 

Wojciech Fibak skomentował przyszłość Igi Świątek:

Zobacz wideo

Clijsters tłumaczy, dlaczego wraca

- Mam 36 lat i czuję, że jestem za młoda na emeryturę. Wiele mam rywalizuje na najwyższym poziomie i nie mogę się doczekać, aż wrócę na kort. Zobaczymy, na co będzie mnie stać - tłumaczyła swoją decyzję Clijsters. Do powrotu przygotowuje się od początku tego roku, a na korcie zobaczymy ją już w przyszłym roku. - W ciągu najbliższych czterech miesięcy czeka mnie wiele pracy. Moją największą motywacją jest chęć sprawdzenia się, zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym - dodała. 

Koleżanka z kortów o powrocie Clijsters: Żartujesz?

Zaskoczeni decyzją Clijsters są nie tylko kibice, ale i wiele tenisistek. Liderka rankingu Ashleigh Barty przyznała: Wiem, że wiele dziewczyn jest podekscytowanych jej powrotem. Mamy nadzieję, że przede wszystkim ciało pozwoli jej uniknąć kontuzji. Myślę, że Kim jest absolutną mistrzynią. Udowodniła to nie raz, także po pierwszym powrocie. Myślę, że w głębi duszy musi wiedzieć, że jest w stanie to zrobić. Mistrzowie tego kalibru co Kim świadomie podejmują takie decyzje.

W podobnym tonie wypowiedziała się była chińska tenisistka Li Na: Mój menedżer wysłał mi wiadomość o Kim. Odpisałam: „Żartujesz?”. Ona uwielbia ten sport i dlatego postanowiła wrócić. Bez względu na to, co się stanie, życzę jej sukcesów. Istotą sportu nie jest zdobycie mistrzostwa. Zdobycie mistrzostwa jest cenne, ale sednem wszystkiego jest bycie lepszym.

Clijsters wraca drugi raz

Clijsters już dwukrotnie kończyła karierę. Po raz pierwszy w 2007 roku, gdy w Warszawie na J&S Cup przyznała, że gra w tenisa nie sprawia jej już satysfakcji. Chciała założyć rodzinę. Wzięła ślub z koszykarzem Bryanem Lynchem i urodziła córkę Jady. Po dwóch latach zmieniła zdanie i wróciła na korty. Po powrocie grała nawet lepiej niż przedtem, bo wygrała aż trzy singlowe turnieje wielkoszlemowe: US Open 2009 i 2010 oraz Australia Open 2011. W 2012 roku drugi raz zakończyła karierę. Od tego czasu urodziła dwójkę dzieci (synowie Jack i Blake).

Po siedmiu latach Clijsters znów chce wrócić do tenisa. Nie ukrywa, kto ją do tego zainspirował.  - Serena Williams i inne mamy były moimi inspiracjami. Widziałam w grze Serenę, ale nie tylko ją. W tourze jest wiele mam. Podziwiam ich pragnienie rywalizacji. Chcę spróbować jeszcze raz, nawet jeśli mam 36 lat. Zawsze uwielbiałam wyzwania - powiedziała w wywiadzie dla „La Gazzetta dello Sport”.

Karol Stopa nie wierzy w powrót Clijsters

Clijsters chce się sprawdzić. Czy ma szansę nawiązać do dawnych sukcesów? - Wydaje mi się to mało prawdopodobne, by nastąpił powrót na poziom, jaki ona kiedyś osiągała. Oczywiście wrócić do rozgrywek może każdy i w tenisie było już kilka takich przypadków. Pamiętam jak wróciła Justine Henin, ale nie zbliżyła się do wyników, jakie miała wcześniej. W przypadku Clijsters była bardzo duża przerwa, podwójne macierzyństwo. Te okoliczności są bardzo trudne. Wątpię, by jej się udało - mówi Karol Stopa, komentator Eurosportu, w rozmowie ze Sport.pl.

Wielkie sukcesy Clijsters

Kariera Clijsters była pełna wielkich osiągnięć. Przed pierwszą rezygnacją z gry wygrała US Open 2005, dwa razy była w finale Roland Garros (2001 i 2003). Ponadto trzy razy zwyciężała w kończącym sezon Masters (2002, 2003 i 2010). Łącznie zdobyła 41 tytułów w cyklu WTA. W sierpniu 2003 roku była równocześnie liderką rankingu singlistek i deblistek. W deblu wygrała French Open (2003) i Wimbledon (2003). - Można ją z całą pewnością zaliczyć do grona największych postaci tenisa. Takie osobowości charakteryzują się tym, że potrafią wracać na korty. Kluczowe będzie to, czy jej nieobecność w tourze nie była za długa. Ona może nawet wygrać trochę spotkań, w jakimś stopniu zaistnieć. Obawiam się jednak, że może być tak jak ze Swietłaną Kuzniecową, która też wróciła po dłuższej przerwie. Rosjanka rok temu wygrała turniej w Waszyngtonie, ale brakuje jej regularności w grze. Organizm w takim wieku (Kuzniecowa ma 34 lata, Clijsters 36) pracuje zupełnie inaczej niż za młodu - przekonuje Stopa. 

Clijsters wzoruje się m.in. na Serenie Williams, która po powrocie z przerwy macierzyńskiej doszła już do czterech finałów wielkoszlemowych (Wimbledon 2018 - 2019 oraz US Open 2018 - 2019). Co prawda Amerykanka nie wygrała żadnego z tych finałowych spotkań, ale i tak w wieku 38 lat imponuje formą. Williams na kortach nie było prawie rok. Belgijka miała aż siedmioletnią przerwę. - Zdziwiłbym się bardzo, gdyby udało się Clijsters np. dotrzeć do finału jakiegoś bardzo dużego turnieju. To byłby niesamowity wyczyn, ale wydaje się, że nie wchodzi to w rachubę - twierdzi Stopa.

Największy problem? Młode rywalki

Największy problem u belgijskiej tenisistki może stanowić nie jej wiek ani nie sama przerwa w rozgrywkach, jaką miała. Kluczowe wydaje się co innego - od 2012 roku bardzo zmienił się kobiecy tenis. To obecne rywalki mogą stanowić dla Clijsters największe wyzwanie.

- Od czasu gdy Belgijka rozstała się z rozgrywkami, nieprawdopodobnie podniósł się średni poziom grających zawodniczek. Wydolność tenisistek, szczególnie tych młodych, jest dziś niesamowita. Clijsters zawsze słynęła z szybkości, sprawności i siły. Te elementy są obecnie kluczem do sukcesu dla młodych zdolnych zawodniczek. Takich tenisistek, jak młoda Clijsters, jest teraz w tourze zatrzęsienie. Podejrzewam, że ta grupa młodych dziewczyn, które grają w ten sposób, to też była jedna z okoliczności - oprócz kłopotów zdrowotnych - którą brała pod uwagę Agnieszka Radwańska, gdy rozważała decyzję o końcu kariery. To właśnie m.in. dlatego Serena Williams nie może doczekać się kolejnego tytułu w Wielkim Szlemie. Młode tenisistki, jak Naomi Osaka czy Bianca Andreescu, grają tak samo mocno jak Amerykanka, a do tego nie boją się jej - zauważa Stopa.

Męskie rozgrywki dalej są zabetonowane przez „Wielką Trójkę” (Rafael Nadal, Roger Federer, Novak Djoković). Choć ci trzej są coraz starsi, to młodzi wciąż nie znajdują na nich sposobu (zbliża się do nich jedynie Danił Miedwiediew). W damskim tourze jest inaczej. Liderką rankingu jest Barty (23 lata), czwarta jest Osaka (21), piąta Andreescu (19). W czołówce są też m.in. Belinda Bencić (22), Aryna Sabalenka (21), Sofia Kenin (20) czy Marketa Vondrousova (20). A jeszcze dalej Iga Świątek i inne nastolatki.

Zmierzch starej generacji?

Następuje powolny zmierzch poprzedniej generacji żeńskiego tenisa. Serena Williams, Caroline Wozniacki, Angelique Kerber, Maria Szarapowa i Wiktoria Azarenka - te panie jeszcze niedawno rządziły na światowych kortach. Dziś są w odwrocie, coraz częściej przegrywają z tenisistkami prawie dwa razy młodszymi od nich. - Te starsze, które swoje argumenty w jakiejś mierze wciąż zachowały, nie są jednak w stanie konkurować z tymi młodszymi - twierdzi Stopa.

Czy młodzieży przeciwstawi się 36-letnia Kim Clijsters, której siedem lat w ogóle nie było w tourze? Gdyby jej się udało, to byłby to gotowy materiał na film. Chyba mają tego świadomość w Belgii, bo zamierzają nakręcić obraz dokumentalny o najnowszym powrocie Clijsters.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.