Katarzyna Kawa (194. WTA) jest w coraz lepszej formie. Niedawno była blisko awansu do turnieju głównego na Wimbledonie, ale odpadła w trzeciej rundzie kwalifikacji. W poprzedni weekend w łotewskiej Jurmale po raz pierwszy przebrnęła przez eliminacje do turnieju WTA. Następnie w pierwszej rundzie pokonała Belgijkę Ysalinę Bonaventurę 2:6, 6:4, 6:1, a w drugiej Chorwatkę Janę Fett 6:3, 6:0. W piątkowym ćwierćfinale zmierzyła się z Francuzką Chloe Paquet, którą ograła 6:2, 6:2. W sobotę zagrała w pierwszym półfinale WTA w karierze.
Rywalką 26-letniej Kawy była 74. na świecie Bernarda Pera. W pierwszym secie Amerykanka szybko objęła prowadzenie 2:0, ale Polka po słabszym początku zaczęła grać dużo lepiej. Wygrała sześć gemów z rzędu i całego seta 6:2.
W drugiej partii zacięta walka toczyła się przez kilka gemów. Pera znów przełamała Kawę i wyszła na prowadzenie 3:2. Nasza tenisistka jednak powtórzyła wyczyn z pierwszego seta, bo wygrała następnie cztery gemy z rzędu i całe spotkanie 2:0. 26-letnia Polka wystąpi w niedzielę w pierwszym finale turnieju WTA w karierze. Jej rywalką będzie Łotyszka Anastazja Sevastova (11. WTA).