Johanna Konta wybuchła po porażce na Wimbledonie. "Lekceważysz mnie. Nie traktuj mnie protekcjonalnie"

Do sprzeczki między Johanną Kontą i brytyjskim dziennikarzem doszło na konferencji prasowej po meczu ćwierćfinału Wimbledonu. - Zadając pytania w taki sposób, lekceważysz mnie - powiedziała zdenerwowana zawodniczka.

We wtorek Johanna Konta (18. WTA) przegrała 6:7(5) 1:6 w ćwierćfinale Wimbledonu z Barborą Strycovą (54. WTA). Po meczu najwyżej sklasyfikowana brytyjska tenisistka pokłóciła się z jednym z dziennikarzy. Wszystko zaczęło się od zdania, że za porażkę zawodniczka powinna obwiniać jedynie siebie i stwierdzenia, że nie wyciąga wniosków z wcześniejszych, podobnych porażek.

Zobacz wideo

- Czy to jest twoja profesjonalna, tenisowa opinia? - zapytała zdenerwowana Konta. - Myślę, że nie musisz traktować mnie w tak ostry sposób, gdyż zawsze jestem z wami szczera. Zawsze mówię, jak się czułam na korcie i co było przyczyną porażki. Jeśli nie chcesz tego zaakceptować, to twoja sprawa. Wierzę w tenis, który gram. Wierzę w sposób, który przynosił mi lepsze wyniki. Wyszłam na kort i zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, jednak widocznie było to za mało na tę przeciwniczkę.

- Nie traktuj mnie protekcjonalnie. Zadając pytania w taki sposób lekceważysz mnie. Jestem zawodową tenisistką, która na korcie dała z siebie wszystko, jednak to po prostu nie wystarczyło - dodała Konta.

Zawodniczka została też zapytana o moment, w którym na korcie wykrzyczała niecenzuralne słowa. - Naprawdę nie pamiętam tej sytuacji. Jeśli tak było, to bardzo przepraszam. W tym meczu znalazłam się w kilku frustrujących sytuacjach - zakończyła Konta.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.