Hurkacz pokazał fantastyczny tenis, ale przegrał z Novakiem Djokoviciem

Hubert Hurkacz przegrał z liderem rankingu ATP Novakiem Djokoviciem 5:7, 7:6(5), 1:6, 4:6 w meczu III rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Polski tenisista zwrócił jednak na siebie uwagę ekspertów ze względu na fantastyczną grę, zwłaszcza w pierwszych dwóch setach.

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu Djoković zapowiadał, że piątkowe starcie z Hubertem Hurkaczem będzie o wiele trudniejsze niż wygrany 6:4, 6:2, 6:2 przez Serba pojedynek we French Open. Zdecydowanie się nie pomylił, bo obaj tenisiści stworzyli kapitalne widowisko na korcie nr 1, czyli drugą największą areną wykorzystywaną podczas Wimbledonu.

Zobacz wideo

Obaj tenisiści od początku spotkania pewnie utrzymywali swoje podania, nie pozwalając rywalowi realnie pomyśleć o przełamaniu, aż do 11. gema, gdy przełamany został Hubert Hurkacz. Djoković zakończył seta, wykorzystując drugą piłkę setową. Warto jednak podkreślić, że zdecydowanie lepsze statystyki niewymuszonych błędów i piłek kończących miał polski tenisista.

Drugi set to kapitalne widowisko po obu stronach siatki. Ani Polak, ani Serb nie znaleźli sposobu na przełamanie serwisu rywala. Nie miało to jednak wpływu na odbiór partii, gdzie wielokrotnie Hubert Hurkacz popisywał się kapitalnymi zagraniami, za które zbierał owacje na stojąco nie tylko od widzów zebranych na trybunach, ale także od Novaka Djokovicia.

Fenomenalny tie-break Hurkacza

O losach drugiego seta zadecydować musiał tie-break, w którym ponownie polski tenisista wykazał się znakomitym poruszaniem się po korcie, pomimo jego warunków fizycznych (196 cm wzrostu). Na samym początku decydującego gema Polak wygrał niesamowitą akcję, w co nie dowierzał nawet sam Djoković. W kluczowych momentach to Hurkacz wykazywał się większą cierpliwością, co ostatecznie pozwoliło mu wygrać gema do 5 i doprowadzić do wyrównania w całym spotkaniu.

Znakomity serwis

Zarówno Hurkacz, jak i Djoković kapitalnie radzili sobie przy własnych serwisach, co odbiło się w statystykach asów i podwójnych błędów. W tych pierwszych Polak wygrał 13:9. Więcej punktów po dwóch nieudanych serwisach oddał Serb - 8, przy 7 podwójnych błędach Hurkacza.

Odcięty prąd

Kolejne dwa sety minęły bardzo szybko. Bez trudu można było dostrzec, że Hurkacz opadł z sił, płacąc wysoką cenę za wygraną w 2. partii. Zaczął popełniać wiele niewymuszonych błędów, pozwalając Serbowi w bardzo prosty sposób wygrywać kolejne akcje. Ostatecznie przegrał dwa ostatnie sety 1:6, 4:6, dzięki czemu Djoković awansował do IV rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Trzeba jednak podkreślić, że Polak pokazał fantastyczny tenis, dając nadzieję, że w przyszłości znajdzie się w ścisłej czołówce rankingu ATP.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.