W zeszłym tygodniu Hubert Hurkacz niespodziewanie odpadł już w 1. rundzie turnieju na kortach trawiastych w Halle. 22-letni Polak przegrał z Portugalczykiem Joao Sousą 6:7 (3), 1:6. Po imprezie w Niemczech nasz tenisista udał się do Eastbourne, by wystąpić w ostatnim turnieju przed rozpoczynającym się niebawem Wimbledonem (rusza 1 lipca).
W pierwszej rundzie Hurkacz (52 ATP) wylosował Włocha Marco Cecchinato (40 ATP). 22-latek pierwszego seta wygrał do 4, przełamując rywala przy stanie 5:4. W drugiej partii prowadził 3:2 z przełamaniem, gdy w Eastbourne spadł deszcz. Mecz został przerwany i zawodnicy wrócili na kort po godzinie przerwy. Tuż po powrocie do gry Hurkacz stracił podanie i zrobiło się po 3:3. Chwilę później Polak wygrał jednak własny serwis, odebrał go przeciwnikowi i skończył spotkanie wynikiem 6:4, 6:4. To pierwsze zwycięstwo Hurkacza w karierze w turnieju głównym ATP na kortach trawiastych.
Wyjątkowy mecz
W kolejnej rundzie reprezentant Polski zagra z lepszym z pary Steve Johnson (69 ATP) - Reilly Opelka (61 ATP). Obaj zawodnicy pochodzą ze Stanów Zjednoczonych, a tego pierwszego trenuje Craig Boynton - ten sam, który prowadzi Hurkacza. Byłby to z pewnością wyjątkowy mecz, gdyż rzadko się zdarza by w rozgrywkach ATP dwaj tenisiści byli trenowali przez jednego szkoleniowca.