Hubert Hurkacz imponuje spokojem. Z Federerem nie jest bez szans!

Hubert Hurkacz pokonał Denisa Shapovalova 7:6(3), 2:6, 6:3 i pierwszy raz w życiu awansował do ćwierćfinału turnieju Masters 1000 w Indian Wells. W nim zmierzy się z legendarnym Rogerem Federerem. Kariera Polaka nabiera rozpędu!
Zobacz wideo

22-letni Hurkacz w Indian Wells pokonał już m.in. półfinalistę tegorocznego Australian Open Lucasa Pouille oraz światową siódemkę Kei Nishikoriego. W czwartek zmierzył się z młodszym o trzy lata Denisem Shapovalovem. 25. na świecie Kanadyjczyk był faworytem tego spotkania. Dodatkowo wspierała go też żywiołowo reagująca amerykańska publiczność.

Shapovalov pokonany

W pierwszym secie podziwialiśmy głównie popisy serwisowe obu tenisistów. Pewnie wygrywali oni swoje podania, aż przyszedł tie-break. W nim dużo więcej zimnej krwi zachował Polak, który wygrał do trzech i objął prowadzenie 1:0. W drugiej partii gra 22-latka z Wrocławia posypała się. Widzieliśmy sporo błędów z jego strony, które tylko nakręcały Kanadyjczyka. Shapovalov grał z każdą piłką coraz lepiej i pewnie triumfował 6:2. Trzeci set zaczął się świetnie dla Hurkacza - od przełamania rywala. Hubert w kolejnych gemach odpierał ataki przeciwnika. Przy 5:3 postanowił zaryzykować i nie czekać na własne podanie. Opłaciło się. Wygrał 6:3 i całe spotkanie 2:1.

Skromność i spokój

- Denis to naprawdę trudny przeciwnik. To był bardzo ciężki mecz, zepchnął mnie do defensywy, ale zmieniłem styl gry w III secie, zacząłem grać agresywniej. To dla mnie coś niesamowitego, zaczynam grać coraz lepiej.  Wciąż jednak mam dużo do poprawy - powiedział po spotkaniu jak zwykle skromny Hurkacz. Skromność i spokój to cechy, którymi nasz zawodnik imponuje. W trakcie spotkania stara się nie reagować zbyt emocjonalnie, by nie zapomnieć o planie ułożonym pod dany mecz. Jak na swój wiek, gra niezwykle dojrzale. Opanowanie pomogło mu w pojedynku z Shapovalovem, który strzelał z backhandu i forhendu, ale często niecelnie. Wrocławianin wykorzystywał jego błędy, samemu też umiejętnie przechodził do ofensywy. To niesamowite, jak Hurkacz rośnie w ostatnich tygodniach. Kariera nabiera rozpędu.

Zwycięstwo z Kanadyjczykiem to kolejny duży sukces naszego tenisisty w tym roku. Shapovalov to co prawda nie tak wielkie nazwisko, jak Nishikori czy Tsitsipas, ale również duży talent. Dwa lata temu w Montrealu pokonał Rafaela Nadala i Juana Martina del Potro. Mimo dopiero 19 lat, jest już w top 30. Tam zmierza też 22-latek z Wrocławia. Po awansie do ćwierćfinału wskoczy z 63. pozycji na 53. Jeśli zaś w Indian Wells wygra kolejne spotkanie, awansuje na około 40. miejsce. O to nie będzie jednak łatwo, bo kolejnym rywalem Hurkacza będzie w piątek legendarny Roger Federer.

Legenda już czeka

Szwajcar w 4. rundzie łatwo pokonał Kyle Edmunda 6:1, 6:4. Federer to żywa legenda światowego tenisa. 37-letni tenisista z Bazylei wygrał niedawno swój 100. turniej w karierze. Będzie zdecydowanym faworytem meczu z Polakiem. To jednak dla Hurkacza nic nowego, bo w Indian Wells trafia wyłącznie na rywali wyżej sklasyfikowanych od niego. Nasz tenisista nie jest bez szans ze Szwajcarem, jeśli zachował wystarczająco dużo sił. Dobre podanie, opanowanie i odwaga – te czynniki decydują o jego ostatnich zwycięstwach. Mogą pomóc także w piątek w sprawieniu kolejnej wielkiej niespodzianki. Nawet jeśli Hurkacz nie da rady Federerowi, to ćwierćfinał Indian Wells i tak już jest jego największym sukcesem w karierze. Kolejnym, bo ostatnio wciąż poprawia osiągnięcia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.